na razie niczego :)

Moja to się na początku do niego pchała jak odkurzałam i bardzo mi to przeszkadzało bo wole to szybko zrobic i miec z głowy a zawsze mi sie na rurce zawieszała i tez chciała poodkurzac ale nastraszyłam ją ze wciągne ją do odkurzacza i nie wyjme. ;D teraz mam spokoj .;D ha ale wiem ze jakbym jej zaproponowała odkurzanie to by z chęcią wzieła. ;D

No to tak:
Oliwier boi się szynki (tak tak normalnej szynki do jedzenia-wiem, że to dziwne, no ale cóż) i zastrzyków
Nadia boi się szybkiej jazdy samochodem i zastrzyków
Nikodem boi się duchów, ciemności i policji
Nina boi się miotły ale tylko wtedy kiedy stoi "do góry nogami" tzn. kiedy część zamiatająca jest nad nią-jeśli jest położona normalnie to wszystko jest ok:))

szynki :) ciekawe skad biorą się takie lęki :)
u nas póki co nie ma rzeczy której by się bał jedynie wstydzi się nieznajomych

much,komarow,pajakow ogolnie calego robactwa, lekarzaa,,ale tylko pierwsze sekundy w gabinecie po chwili jest juz ok

domofonu, bo mamy bardzo głośny

Dobre z tą miotłą i szynką. ;D

Naszego pediatry ;( drze się jakby ze skóry ja obdzierali, każda wizyta to mordeka

Szelestu folii. Jak tylko uslyszy to panika i placz.

"mrówek" (przy braku sygnału w tv) i dźwięku mojego zwieszającego się lapka :D