« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28
roslina28

2013-01-19 15:50

|

Pozostałe

Czego oczekujecie od chrzestnych waszych dzieci ?

Prezentow na , każde urodziny , swieta , mikołaja itd. Czy czegos innego , jaka waszym zdaniem jest rola chrzestnego w obecnych czasach ?
Bo mi sie cos wydaje że teraz to się tylko do prezentów sprowadza ...

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zena

ja chcę żeby miało kontakt a nie raz na 5 lat będzie widzieć ciocie czy wujka żeby czasem na spacer wzięła czy na plac zabaw dlatego teraz miałam duży dylemat

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
amelka81

ja nie oczekuje niczego!!!!!!!!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
xxmadziaa785xx

Tego, żeby zawsze byli jak są potrzebni :) Zainteresowania i pamięci przy okazji. A to czy chcą kupować coś, czy nie to ich sprawa.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
malinowa101

zainteresowania i pomocy, to jest dla mnie najważniejsze..
ja moich chrzestną widziałam ostatnio po 10 latach .. moja chrzestna mnie nie poznała, a potem zrobiła wyrzuty ze jestem w ciąży.. mimo że przez to 10 lat miała mnie w d...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marcelka089

zainteresowania, odwiedzin, gestów z okazji urodzin, dnia dziecka, gwiazdki...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

W momencie, kiedy mamy problem z ochrzczeniem młodego: wsparcia, pomocy w przekazywaniu mu wiary (kiedy ja sama mam problem z zaakceptowaniem kościoła w takiej formie w jakiej jest obecnie), zainteresowania. Z perspektywy czasu jak patrzę na relacje z moim chrzestnym. który jest teologiem!, to mam wrażenie, że to jednak nie to. Mimo, że między nim a moimi rodzicami nie ma już najlepszego kontaktu, miło by było gdyby interesował się czymś więcej niż tylko moją nauką (zwłaszcza teraz jest to trochę zabawne), miło by był gdybym będąc w Gdańsku mogła go odwiedzić bez umawiania się kilka tygodni wcześniej co i tak zwykle kończy się brakiem czasu z jego strony, miło by było, gdyby został na moim ślubie dłużej niż do 11 (mimo, ze to był "tylko" ślub cywilny). Miło by było, gdyby w momencie kiedy moi rodzice zdecydowali się na większą rodzinę nie odnosił się do nas jak do rodziny prawie patologicznej, której należy się wstydzić (tak, wstydzi się, okazje rodzinne organizowane są osobno dla nas, a osobno dla rodziny mojej cioci i ich przyjaciół). Naprawdę nigdy nie potrzebowałam od niego kasy na urodziny czy święta, o wiele przyjemniej było by mi, gdybyśmy mogli sie wspólnie widywać bez jego dąsania się i pokazywania wyższości, "bo jego dziewczynki chodza na jazdę konną, grają na pianinie i ciągle się uczą" (a swoją drogą bardzo ale to bardzo kibicuję mojej kuzynce w jej nastoletnim buncie, bo kto jak kto, ale ona ma się przeciw czemu buntować).