ja właśnie mam z tym problem,bo niby jestem fajna niby miła i uczynna:-)),ale mam jedną wadę w sobie,że zazdroszczę.to nie jest jakaś tam chorobliwa zazdrośc,która sprawia,że bym nie spała po nocach,ale czasami mam przez tą zazdrośc doła...napewno nie zazdroszczę nikomu męża(nigdy w 100%),bo ja mam przystojnego,he,i superowego...ale mam tendencję do zazdroszczenia np.fajnej fryzury,bo ja mam gęste i sztywne włosy,że nie mogę pozwolic sobie na taką co mi się podoba...,zazdroszczę jak ktoś ma super w mieszkaniu albo własny dom mieszkanie(my mieszkamy ze starymi dziadkami męża i wszystko jest tu na wykończeniu,pomału remontujemy,ale oni się nie zgadzają na wile np na prysznic zamiast starej ich wanny...)zazdroszczę komuś odwagi,że jak coś postanowi to to robi,a ja mam wiele marzeń planów,a cykam się i zawsze pozostają to tylko moje marzenia,nie jestem zbyt odważna.i co jest najgorsze to po urodzeniu synka(ma już prawie 2 lata)zazdroszczę każdej znajomej,kuzynce,że jest dopiero w ciąży,że będzie miała takie maleństwo,i to jest u mnie najgorsze chyba...

no dodam też ,że o finanse,że ktoś inny żyje sobie nie martwiąc się o tzw.jutro,a ja głowię się co to będzie ...

Nie zazdroszczę nikomu niczego...Podziwiam może tak ,to ujmę:)
Poza tym zawszę dążę do tego czego pragnę) małymi krokami i po jakimś czasie , mam to czego zapragnęłam.
- teraz czas na swój domek o którym marzę:)
-dokończyć magisterkę i być panią dla samej siebie:))