« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulla1993
anulla1993

2013-10-08 09:41

|

Pozostałe

Czemu się nie zawekowały?

Robiłam wszystko wg instrukcji nawet gotowałam prawie godzinę i się nie zawekowały 2 rodzaje zupek poszły się je...tararara

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983

A po co tak dlugo gotowalas? Jakiś kijowy przepis -ja każdy sloik bez względu na to co w nich jeśt wekuje tak -nie robię nic na goraco,wody na 3/4 sloika -wiecej być nie może bo jak woda podejdzie,a często tak sie dzieje w momencie gotowania to jeśt dupa, wlewam do kotla wody ( zimnej) ustawiam sloiki, ( jak gotujesz w garnku to na dno scierke,ja mam kocioł duży bo sloikow od lat robię od groma wszystkiego i on ma już podstawke wieć scierka jeśt zbędna) od momentu zgotowania wody mierze czas - w zasadzie pi razy drzwi bo nigdy aż tak co do minuty nie patrze, no i gotuje czasowo w zależności od zawartości -no ale kuzwa skąd pomysl na wekowanie godzinne???!!!ja pierdziele toc to wszystko fo w sloikach momentalnie się rozgotowuje. Jeżeli chodzi o zupki to wekuje maks 5-10 minut ( od momentu zagotowania) i wyjmuje na denko, ( najlepiej jak już ostygnie woda-bo wtedy łatwiej jeśt to zrobić delikatnie nie chwytając za pokrywke-bo jak tak zrobisz to sloik może od pokrywki odskoxzyc, nigdy nie odwracam sloikow do góry dnem już po gotowaniu) Jedynie jak robię ogórki na ostro oraz kiszoneg to wtedy Zalewam goracą zalewa i odwracam do góry dnem i już ich nie gotuje. Sloiki z kompotami wekuje maks 20 minut ( ale też zależy od tego co w nich jeśt to jak owoce miękkie to szybciej i jak się zacznie gotowac to od razu wyciagam,bo jakbym gotowala dłużej to będą rozgotowane,podobnie w przypadku np ogórkow korniszonych,papryki,pikli -wszystko to gotuje się maks 5 minut,bo dłużej będzie miazga. Nigdy nie zdarzyło mi sie żeby jakikolwiek sloik mi sie nie zawekowal,malo tego -bo zawsze mam problem żeby go odkręcić.

A może pokrywki miałas lipne,moze nie zauważyłas że Ci się przekrecaly?? I jakie to sloiki po dżemach,bo te z wysokimi pokrywkami nie nadają sie do użytku ponownego

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulla1993

A po co tak dlugo gotowalas? Jakiś kijowy przepis -ja każdy sloik bez względu na to co w nich jeśt wekuje tak -nie robię nic na goraco,wody na 3/4 sloika -wiecej być nie może bo jak woda podejdzie,a często tak sie dzieje w momencie gotowania to jeśt dupa, wlewam do kotla wody ( zimnej) ustawiam sloiki, ( jak gotujesz w garnku to na dno scierke,ja mam kocioł duży bo sloikow od lat robię od groma wszystkiego i on ma już podstawke wieć scierka jeśt zbędna) od momentu zgotowania wody mierze czas - w zasadzie pi razy drzwi bo nigdy aż tak co do minuty nie patrze, no i gotuje czasowo w zależności od zawartości -no ale kuzwa skąd pomysl na wekowanie godzinne???!!!ja pierdziele toc to wszystko fo w sloikach momentalnie się rozgotowuje. Jeżeli chodzi o zupki to wekuje maks 5-10 minut ( od momentu zagotowania) i wyjmuje na denko, ( najlepiej jak już ostygnie woda-bo wtedy łatwiej jeśt to zrobić delikatnie nie chwytając za pokrywke-bo jak tak zrobisz to sloik może od pokrywki odskoxzyc, nigdy nie odwracam sloikow do góry dnem już po gotowaniu) Jedynie jak robię ogórki na ostro oraz kiszoneg to wtedy Zalewam goracą zalewa i odwracam do góry dnem i już ich nie gotuje. Sloiki z kompotami wekuje maks 20 minut ( ale też zależy od tego co w nich jeśt to jak owoce miękkie to szybciej i jak się zacznie gotowac to od razu wyciagam,bo jakbym gotowala dłużej to będą rozgotowane,podobnie w przypadku np ogórkow korniszonych,papryki,pikli -wszystko to gotuje się maks 5 minut,bo dłużej będzie miazga. Nigdy nie zdarzyło mi sie żeby jakikolwiek sloik mi sie nie zawekowal,malo tego -bo zawsze mam problem żeby go odkręcić.

A może pokrywki miałas lipne,moze nie zauważyłas że Ci się przekrecaly?? I jakie to sloiki po dżemach,bo te z wysokimi pokrywkami nie nadają sie do użytku ponownego
dzięki wielkie, wypindolę wszystko ze słoików i spróbuję jeszcze raz. A słoiki mam z łowicza

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983

O ile dobrze kojarze to lowicz ma właśnie te grube nakretki i ich się już drugi raz nie zawekuje,kup normalne małe cwiartkowe sloki -duzo nie kosztują a zawsze Ci sie przydadzą,aaa-dobre są też te po przecierach pomidorowych ( pudliszki) -ja w nich wekowalam ostatnio zupki dla córki,bo mąja normalne nakretki i pojemność 210 wiec w sam raz na porcję

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silence

Napiszę Ci jak ja to robię.Gotuję zupę dla małej na max trzy razy,czyli raz je gotowaną dziś,resztę dzielę na dwa słoiczki.Gorącą pakuję do słoiczka,porządnie zakręcam (używam słoiczków po deserkach,przeważnie Hippa) i odwracam do góry dnem.Jak ostygną,wkładam do lodówki.To tyle :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nowaja

byłam pewna że wekujesz w tych słoiczkach z gerbera itd- bo wówczas mi sie tez nei wsyztskie wekuja. jutro bede robić w sloiczkach po koncentracie i powinno być dobrze a ja zawsze gotuje z 10 min