Ja swojego partnera nie musiałam przekonywać, sam przebiera, choć gdy jest kupa to zawsze jest ''przebierz ją, proszę Cię :)''.

Myślę, że daj sobie spokój, jak będziesz go namawiać to pewnie będzie się tylko złościł, kiedyś w końcu będzie musiał przebierać :)

Mój mąż przewija, przebiera i to sam z siebie:)

Sam chciał,kąpi małą,przewija,daje butlew nocy ze mną na zmianę itp...To tak samo jego dziecko jak i moje przecież...

Mój przewija ze srednią częstotliwością raz na miesiąc ( czyli jakieś 4 razy) :P

Jakoś sie do tego nie garnie, ale ja lubie przewijac niunię wiec nie ma problemu.

Mój narzeczony przewinie od czasu do czasu ale tylko jak jest siku. Jak jest kupa to nawet pół dnia potrafi czekać aż ja będę w domu żeby przewinąć a ja potem leczę odparzenia :/ A nawet jeśli już kupę przewinie to słucham przez tydzień jak to było mu niedobrze :P

przewija :) nie musiałam go namawiać do tego ;) ale częściej ja to robie

Chętnie robił to z początki, a potem coraz rzadziej...coraz rzadziej...tak, że teraz jak go poproszę, to słyszę: "ale tu jest kupa, ty to musisz zrobić" (nawet jak to kleks) albo "ty zrobisz to lepiej" ;P

Przewija :) W nocy robi to tylko on :) A zmuszać go nie musiałam, jest świadomy, że to tez jego dziecko i obowiązki dzielimy między siebie :)

czasem ma z tym problem ale przebier nawet bomby ktore nasz syn robi:)

moze zalezy od tego ile tatus ma lat...moj mezus przewija i to bez proszenia i starszego i mloda :)