« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
agawita

2013-02-13 19:01

|

Pozostałe

Czy byłyście już kiedyś w tak trudnej sytuacji finansowej...?

że nie starczało na jedzenie i opłatę rachunków? Lub być może teraz macie taka sytuacje?Opcja anonimowa jest dostępna.


68.12%
TAK
31.88%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzia9292
My mielismy taki czas po porodzie Zuzy... Gdyby nie rodzice chyba bym tynk jadla... Ale naszczescie wyjechalismy za granice bo w polsce niewiem jak bym utrzymala 2 dzieci.... Ehh coz nie kazdy ma latwo w zyciu.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mrofeczkaa

My cały czas mamy kryzys... sama o tym niedawno pisałam.  Na dodatek chyba się rozstanę z moim M. więc zostane sama z 3 miesięcznym dzieckiem. Muszę zacząć pracować ale nie chce mojej córki zostawiać po rodzinie :(...ehhh

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kamm01xoxo

Nie zawsze bylo pieknie i kolorowo... Dobrze, ze rodzina nam pomogla, tzn moi rodzice, bo matka mojego P ma wszystko w dupie... Na szczescie to juz prawie rok jak maz zmienil prace i zyje sie nam o niebo lepiej smiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

mrofeczkaa mam nadzieje ze to nie przez pieniadze masz takie mysli o rozstaniu...jak nie ma kasy to czesto zwiazek zaczyna sie psuc, a jednak warto to przetrwac, dla dziecka i w ogole, problemy finansowe nie trwaja wiecznie...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agabe

Kiedyś tak miałam, dobrze, że to już za mną. Wydzielałam sobie jedną kromkę chleba dziennie, do tego najtańszy pasztet za niecałe 2zł z "biedronki", posmarowany tak cienko, żeby jak najdłużej starczał. Czasem zaszalałam i zamieniałam pasztet na paprykarz. Doszło do tego, że musiałam sprzedać tv, komputer, telefon, nawet pamiątkową biżuterię.  Czasem  po 3-4 dni nic nie jadłam, piłam wodę z kranu, pamiętam, że jak skończyło się mydło, to zbierałam butelki, żeby kupić jakieś najtańsze. A wszystko przez mojego , na szczęście już byłego faceta, który wszystkie pieniądze wydawał w niecały tydzień od wypłaty, na pierdoły, na piwo i fajki. Moja wypłata szła na rachunki, a jak coś zostało, to trzeba było spłacać długi. Nikomu nie życzę tego co przeszłam, chociaż prawdę mówiąc, dużo w tym było mojej winy- przez zaślepienie tym idiotą. 

Na koniec słówko pocieszenia - udało się mi wyjść z tego szamba i temu facetowi, z tego co wiem, też, wziął się za siebie. Więc uszy do góry!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Gratuluje Agabe, faktycznie neciakawie brzmi to co piszesz...ale najwazniejsze ze dalas rady:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetiii19
Agabe podziwiam Cię.

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
noname2013

żeby to tylko raz ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jessica264

takie sytuacje że nie było nieraz co zjeść i jadło się przed tydzien ziemniaki smażone miałam gdy mieszkałam w domu. na rachunki tez nie było,płacone były z kilkumiesięcznym opóźnieniem. na studia mama się zaporzyczała dla mnie a ja siedziałam nieraz głodna bo wyjazdy przecież kosztowały . Tata był po zawale, mama zajmowała się  domu ciotką chorą na aizhalmera wiec do pracy pojsc nie mogla. bylo BAAAARDZO cięzko. chodz ludzie z zewnatrz uważali że nam się zajebiscie powodzi bo w dom piekny. I tym bardziej to bolało. potem wyjechałam za granice w ciemno. z 80e przy dupie które dał mi chłopak. lekko nie miałam ale wyszłam na prostą szybko. po 3mcach sciaglam swojego faceta z Francji do siebie. Teraz dzidzie mamy najpiekniejsza na świecie i pieniedzy nam nie brakuje. Nie wyobrazam sobie wychowywać dziecko w polsce ,studiowac, wynajmować mieszkanie,  mieć co zjeść, za co zankować auto, i jeszcze odłożyć na przyszłość. Naprawde wielki szacunek i podziw do wszystkich kobiet którym jest ciężko bo niestety to nam Państwo dało. 70zł rodzinnego i 1000becikowego na wychowanie dziecka;/ za trud jaki wkladaja kazdego dnia by było co zjeść,za co zaplacic rachunki i dać jeszcze dziecku.

Twój komentarz