« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monika80
monika80

2011-06-12 11:26

|

Uwagi i opinie

Czy czujecie niepewność w związku na kocią łapę?

Gdy sie kłócicie czy czujecie że niewiele potrzeba aby to się wszystko zakończyło?

Odpowiedzi

Moj zwiazek, zalegalizowany, rozpadl sie po 9. latach bycia zalegalizowanym. Moje wnioski sa takie, ze na trwalosc zwiaku i poczucie pewnosci w nim nie ma wplywu fakt, czy jest to zwiazek zalegalizowany czy nie, czyli ten, jak Ty to nazywasz \"na kocia lape\".
Jezeli nie ma prawdziwego uczucia, a to z kolei (tzn. prawdziwe uczucie) sprawia, ze mysli sie o dobru drugiej strony i stara o nie dbac na roznych plaszczyznach wspolnego zycia, a co za tym idzie, stara sie nie zaburzac poczucia bezpieczenstwa tej drugiej strony, np. poprzez klutnie uwlaczajace poczuciu godnosci czy takie, ktore nadwerezaja zaufanie; no wiec jezeli nie ma tego prawdziwego uczucia to zaden papierek nie pomoze i pomimo, ze sie jest wg prawa malzenstwem to mozna czuc sie jak ktos, kto nie ma gruntu pod nogami i nie moze byc pewnym tej drugiej strony.
Takze wg mnie zwiazek nie musi byc wcale zalegalizowany. Jezeli jestem z kims to jestem tej osoby pewna i byle klutnia, dopoki miesci sie w ramach szacunku do drugiej osoby, tego poczucia bezpieczenstwa nie zachwieje.
A ja mam nature kota... jestem z kims, bo tego chce i tak samo szanuje druga strone. Jezeli ktos ze mna juz nie chce byc, bo np. uczucie sie wypalilo... to nie bede trzymac na sile... :) czy to w zalegalizowanym czy tez nie zalegalizowanym zwiazku.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annam88

Nie. Bo wiem, ze mnie kocha, a ja tez jego nie potrafilabym zostawic.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

byłam mężatką i wtedy nie czułam się tak pewna nas, jak teraz, gdy żyję z moim mężczyzną bez ślubu. wg mnie to zależy od jakości związku, a nie papierka.
no chyba, że ktoś jest po ślubie kościelnym i jest tak mocno wierzący,że wiara nie pozwala na rozwód, więc bedzie trwać przy mężu bez względu na to, jak bardzo jest nieszczęśliwa.