« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25
marsyllianka25

2013-03-18 08:51

|

Niemowlęta

Czy jechać?? Bo mam dylemat..

Czy jechać z 8 tyg maluszkiem 100 km na imieniny ciotki? Ciągle się waham. Z mężem mamy ochotę, ale nie wiem już sama. Generalnie mały lubi jeżdzić samochodem, tylko sęk tym, ze tam bedzie troszkę ludzi i to wyprawa na cały dzień praktycznie. Staś jest nawet grzeczniejszy jak jest dużo ludzi i jest harmider. Tylko tesciowa mnie ostrzega, że zarazki i bla bla.. Ale my z synkiem wszędzie jeżdzimy od samego początku, na zakupy do tesco i takie tam i nic mu nie jest z tego tytułu. A Wy co byscie zrobiły, jechać?


94.87%
TAK
5.13%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

Biedne dziecko .. pewnie do szkoły też nie pójdzie tylko zdecydujesz sie na nauczanie domowe ....

Idę poszlajac się z synem po galerii , tak dla przeciwwagi ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983

No pewnie ze sie zdecyduje - w koncu stac mnie wiec moge sobie na to pozwolic. Miłego spacerku, ide nakazac praczce zeby wstawiła pranie, a sama ide do SPA;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pocahontaz
Hahaha a ja wolę zasuwać z okurzaczem po domu, udając że łapię synka :) on jakby mógł, to usiadłby mi na "ssawce"- o fuj ile tam bakterii :D później pójdziemy razem posegregowac pranie- brudne skarpety mojego męża i gacie też, bo przy tym mały ma najwięcej frajdy, a po obiedzie wyjdziemy na osiedle, żeby młody mógł jak zwykle poraczkować sobie po trawie, błocie, chodniku i pobawić się zarazkami, tzn kamyczkami chciałam napisać :D
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martadelfinek23

oczywiście że jedźcie, tym bardziej że macie na to ochotę...wiek nie robi różnicy a apropo zarazków to są wszędzie w każdym domku, czy to u cioci czy u siebie samych... więc jak dla mnie to normalne, dziecko musi się uodpornić, a takie trzymanie pod kloszem to dopiero potem maleństwo choruje i brak mu odporności!! my chodzimy wszędzie z małym, przecież sama go nie zostawie w domu!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
carollina

jeśli jesteś pewna, ze ty dasz sobie radę z maluszkiem i będzie dla was to miły dzień- to czemu by nie jechać, przecież całe życie nie będziesz z brzdącem w domku siedzieć :)

pocahontaz roslina28 yes

Zarazki zarazkami, ale bez przesady. Czym bardziej dmucha, chucha się na dziecko tym gorzej. W przyszłości potem wystarczy, że ktoś ledwo kichnie a dziecko będzie z tego miało zapalenie oskrzeli. 100 km? Raptem godzina jazdy, a prawie każde małe dziecko śpi podczas podróży i nie sądze, że jest mu niewygodnie. My ze starszą córą jak była taka malutka jechaliśmy ponad 500 km do rodziny. 

Znam taką rodzinkę, która też miała dziecko chuchane i dmuchane. Jak przyjechali do kogoś to zanim weszli do mieszkania dzwonili i pytali czy wszyscy są zdrowi, czy okna pozamykane (lato), czy posprzątane bo zarazki, sramto i owamto. Dziś ta dziewczynka ma 6 lat i oni dalej tak robią. 

Moja starsza córa jak jeszcze nie umiała chodzić to zasuwała w parku po trawie na czworaka, a fuj tam kupy od psów i takie różne. Piasek jadła, brudne ręce do buzi wsadzała. Pomidora kiedyś zarypała w biedronce, jeszcze wtedy nawet roku nie miała, niedość, że brudny i ze skórą to jeszcze pryskany i nie eko. A jak jej smakował. 

Mogłabym jeszcze wiele wymieniać.

Twój komentarz