« Powrót Następne pytanie »

2011-08-02 13:17

|

edyt. 2011-08-02 13:18

|

Laktacja i karmienie

Czy karmienie piersią to męczarnia dla matki i dziecka?

Zainspirowana pytaniem niki1.

Czy kamienie piersią to męczarna? bardzo chetnie poczytam odpowiedzi.



Ja osobiscie nie uwazam by to byla męczarnia szczegolnie dla dziecka. Uwazam,ze to bardzo zbliza dziecko z matką, i chyba nie ma nic piekniejszego niz widok karmiącej mamy.



Pozatym nie ma to jak darmowe jedzenie dla malucha :)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetamoc45

Dla mnie to nie jest zadna meczarnia, nigdy nie bede z nim tak blisko i jaka oszczednosc

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
baassiiaa

ja bardzo lubię karmić piersią i wiem że moja mała też to uwielbia :) ten uśmiech jak już się najada i się droczy- ciągnie gryzie ;) po drugie nie muszę grzać mleka tj, przygotowywać , KUPOWAĆ:) w zamian za to mogę małej coś innego kupić :) karmienie piersią to coś pięknego :) aż strach mnie bierze jak pomyśle że będę musiała kiedyś przestać .

Dzieki za odp :) zapraszam inne panie do dyskusji.
Kiedy ja przerywalam laktace z przycznyn zdrowotnych bardzo zle mi z tym bylo. i pomimo,ze nie karmilam cycem tylko sciagalam pokarm i karmilam butelką to nie czulam się zmeczona tym. CO 3h lazilam do pokoju i się pompowalam ale fakt,ze moje dziecko pije moje mleko to bylo poprostu fajne :)

Jesli kiedykolwiek zajde w drugą ciąże i nie bede znowu karmic piersią bo poprostu nie umiem to będe sciagac i robic to jak najdluzej.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Ja miałam psychiczną blokadę przed karmieniem i nie karmiłam. Ciąża była dla nas zaskoczeniem i chyba za bardzo skupiałam się wówczas na swoim ciele i stąd ta niechęć do karmienia, której nie byłam w stanie pokonać. Być może przy drugim dziecku dojrzeje do tego, żeby karmić piersią.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiunia01

hehehe agula dobre to z tym darmowym jedzeniem:)

Ja bylam pozbawiona tego pieknego okresu przez chorobe malej:(
Po pierwsze stres, po drugie mala przez miesiac nie dostawala zadnego pokarmu. Chec karmienia byla z mojej strony ogromna... Wozilam do malej w specjalnej chlodziarce swoje mleczko lecz musieli je wywalic bo u malej stwierdzili chlonkotok wiec musieli jej odstawic karmienie aby przeciek w naczyniach sie zamknal. Potem zauwazylam ze zaczyna mi sie konczyc pokarm...:( Ciezko tez bylo z odciaganiem bo cale dnie spedzlam 100km od domu z elektrycznym laktatorem i to w szpitalu przy inkubatorze wiec nie mialam nawet mozliwosci zbyt czesto wlaczasc tego brzeczydla ewentualnie jak wychodzilismy cos zjesc to podlaczalam sie na korytarzu przed oiomem i sciagalam... Bardzo ale to bardzo chcialam karmic. Potem mala wyszla z oiomu i chcialam przystawic ja do cyca ale pierwsza sprawa jest taka ze nie umiala jesc umiala ssac ale nie umiala polykac. Wiec karmili ja sonda a mi z tego wszystkiego co raz bardziej zanikal pokarm... Potem mi powiedzieli zebym juz dluzej sie nie meczyla i fizycznie i psychicznie ta sytuacja i przestala odciagac bo mala i tak nie moze byc na moim mleku tylko na specjalnej mieszance.:( I tak sie moja przygoda z karmieniem skonczyla. Zrobilabym wszystko zeby karmic. to jest cudowne:)
Dodam ze teraz moje 14msc dziecko czesto lapie mnie za cyca potrafi go wyciagnac i ssac jak smoka ale niestety nic nie leci:( jednak samo to jest cudownym uczuciem. Jak na swiat przyjdzie nasze kolejne malenstwo nie odpuszcze:) bede karmic i koniec:) i to jak najdluzej:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karaja

No dla mnie karmienie nie było najprzyjemniejsze zarówno przy pierwszym dziecki(z bólem 3 miesiace karmiłam) jak i przy drugim. Chyba mam za wrażliwe sutki bo ból byl dla mnie nie do zniesienia mimo, że położna pomagała mi przystawiać dzieci do piersi. Przy pierwszym jakoś wytrzymałam 3 miesiące. Przy drugim tez chciałam próbować karmić ale tym razem trwało to tydzień gdyż po tygodniu okazało się, że się macica mi się nie obkurcza(zarazili mnie paciorkowcem...). Trafiłam do szpitala na szczęście tylko na 3 dni, ale gorączkę 39 przez 2 tygodnie miałam plus antybiotyk przez miesiąc. Wszystko to spowodowało, że pokarm po prostu mi zanikł w mgnieniu oka. Bardzo chciałam karmić i bardzo źle czułam się z tym, że nie mogę...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mb1202

dla mnie karmienie było wręcz przyjemnością(więź z dzieckiem itd), a dla maleństwa też raczej nie jest to męczarnia, w końcu to naturalny sposób karmienia potomstwa od zarania dziejów..
ale uważam,że każdy człowiek jest inny, każdy ma inne odczucia i każda kobieta ma prawo wybrać sposób w jaki chce karmić dziecko, nawet jeżeli nie wynika to z konieczności..

P.S.: ja osobiście nie podjęłabym się zatrzymania sobie laktacji nie sprawdziwszy nawet jakie to uczucie karmić piersią i czy rzeczywiście męczy to dziecko bądź mnie..

Bez przesady z tą męczarnią. Ale chyba rozumiem kobiety, które są zniechęcone do karmienia. Są przecież różne okresy. Po porodzie jest zmęczenie, a mały ssak wisi na cycu. Później są skoki rozwojowe, zęby, choroby, kiedy wydaje się, że pokarm się kończy i przechodzi się na modyfikowane. Sama bym przeszła już dawno na MM, ale teraz się cieszę że karmię. Zwyczajnie sprawia mi to przyjemność. No i mogę bezkarnie poleniuchować w tym czasie z dzieckiem - bo przecież karmie! Niech mąż posprząta i ugotuje ;)

Nie rozumiem natomiast kobiet, które z góry nie chcą karmić "bo nie" i nawet nie próbują :/

A co do darmowego żarcia to się nie zgodzę! Sama wydaję dwa razy więcej kasy na żarcie dla siebie, bo apetyt mam wilczy!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tera

Ja tak nie uważam.
Nice mogę tylko powiedzieć KOBIETO NIE WIESZ CO TRACISZ!!!

Jaka szkoda, że teraz kobiety tak rzadko chcą naprawdę karmić piersią i tak łatwo znajdują wymówki... Zatrzymać laktację tuż po porodzie i to świadomie... Szok po prostu no, ale cóż... każdy ma swoje zdanie. Myślę, że tak myślące osoby nie wiedzą w ogóle z czym łączy się karmienie.
Ja bardzo chciałam karmić, na początku trochę "szalałam" w szpitalu, bo Jakub był w inkubatorze, a ja jeszcze nie miałam pokarmu (po szpitalu krążyły plotki, że matkę mogą wysłać do domu bez dziecka), ale w zasadzie od samego początku ładnie zassał i nie miałam żadnych problemów z karmieniem.
Jak pomyślę, że miałabym wstawać w nocy... a tak zawsze świeże, zawsze sterylne i jakże ekonomiczne :) Następna kwestia to ochrona siebie i dziecka, ale jak ktoś woli wszystko załatwiać za pomocą tabletek... to zdrowia życzę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
violka85

Czytanie pytań, wypowiedzi i oglądanie zdjęć niki sprawia, że upewniam się w przekonaniu, że niektóre laski (bo kobietą ciężko ją nazwać) nie powinny mieć dzieci.
Jeśli chodzi o pytanie Agnieszki, to nie uważam, żeby była to męczarnia, wręcz przeciwnie. Ja już synka nie karmie piersią, ale wspominam ten okres bardzo miło, pomimo tego, że byłam na ścisłej diecie, nie mogłam jeść nabiału, miałam chyba ze 3 kryzysy laktacyjne, a na początku moje sutki krwawiły. Karmienie sprawia, że odczuwa się niesamowitą więź z dzieckiem, celebruje się każdy wspólny posiłek. Teraz już tak nie mam, po prostu daję mu butelkę i może to zrobić za mnie każda osoba będąca w domu. Nagrałam sobie kilka filmików z karmienia synka i co jakiś czas włączam je i wspominam ten piękny okres. Kolejne dziecko też na pewno będę karmiła piersią:)