Ja nie miałam. Wszystkie parametry były w normie z tego co słyszałam takie badania sie robi jak jest ku temu podstawa jak zmienione parametry czy wielkości nieproporcjonalne itp

Nie mialam... bo nie chcialam.

A czemu nie chcialam? Z wielu roznych przyczyn.

Bo:

* badanie nie daje 100% pewnego wyniku, zawsze pozostaje margines niepewnosci...

* bo gdy wynik jest niepewny proponuja metody inwazyjne, czyli amniopunkcje, ktora moze spowodowac poronienie...

* bo gdybym sie nie zgodzila na amniopunkcje, a mialabym niepewny wynik, to zylabym w ogromnym stresie do konca ciazy, zamartwiajac sie, ze moze moje dziecko jest chore...

* bo sa przypadki, ze przy wyniku wskazujacym na mozliwosc zespolu downa rodzily sie zdrowe dzieci i odwrotnie, przy super wynikach rodzily sie dzieci z donem...

* bo uwazam, ze nikt nie ma  gwarancji na zdrowie... Dziecko moze urodzic sie zdrowe, a np. doznac urazu podczas porodu czy miec wypadek (odpukac) i tez stac sie chore czy niepelnosprawne...

* bo gdybym zrobila amniopunkcje i wynik jednoznacznie wskazywalby na zespol downa to co wtedy? aborcja?

Duzo bylo tych bo i w koncu po przemysleniach na za i przeciw... wiecej bylo na przeci...

Ale to tylko moje osobiste zdanie.

Dodam, ze robilam usg prenatalne na wszystkie organy (np. zeby wiedziec, czy corcia nie ma wady serca)... 

penie chodzi ci o test na przeziernośc karku , wykonywany miedzu 11 a 13 tygodniem ciąży , tak miałam .

Dla uzupelnienie...

Lekarka zaproponowala mi to badanie w ostatniej (czwartej) ciazy.

Mialam 29 lat i dwojke zdrowych dzieci... wiek i fakt, ze urodzilam zdrowe dzieci przemawialy dla mnie raczej za tym, zeby odposcic sobie to badanie. 

Są to badania prenatalne. Ja miałam takie badania mimo młodego wieku, 1 do 13tyg ciąży. Wtedy własnie można stwierdzić, lub wykluczyć chorobę. W II i III trymestrze, chorobę serduszka i inne nieprawidłowości.. (są to badania równierz matki jakie są tendencje do wad genetycznych). Ja uważam, że warto zrobić..USPOKAJA, a to że nie daje 100% tylko 98% to chyba lepsze to, niż zamartwiać się całe 9 miesięcy!! Badania sporo kosztują bo około 200zł, samo USG. Mój ginekolog np, nie ma tak zaawansowanego USG..jak w klinice w której robiłam badania - dzięki temu mogłam zobaczyć paluszki, rączki, nosek dzidziusia, czego nei widać na zwykłym USG we wczesnej ciąży. DORADZAM badania kobietom które za dużo myślą ;) i się stresują.. choć rzeczywiscie gdy nie ma wskazań (np. chore dziecko w rodzinie, badz wady gen.) nie proponuje sie.:) pozdrawiam

Ja normalnei mialam, w angli sa badania na Downa badanie krwi i wtedy wysylaja jakie jest ryzyko jezeli podwyzszone to sa dalej robione jakeis badania ja i z Laura i teraz mialam Male ryzyko

po co to i tak nic by nie zmienilo ..

Nie robiliśmy. Z powodów podanych przez lamandragore. USG tak. Badań z krwi nie. Na dalsze badania i tak bym się nie zgodziła, więc po co?

Gdyby nieinwazyjne metody dawały pewność to pewnie byśmy się zdecydowali. Jednak trochę inaczej wygląda opieka nad dzieckiem chorym i może lepiej być na to przygotowanym? Nie wiem. Innego powodu do zrobienia tych badań nie widziałam. Kiedyś myślałam, że niektóre z wykrytych wcześnie chorób można leczyć jeszcze przed urodzeniem. Ale z tego co mówiła lekarka wynikało, że nic takiego zrobić nie można.

tona usg tez mozna wykryc..chyba