Zena-skoro masz sama świadomość tego że większosc produktów jest w tej chwili sztuczna,to racjonalnie jest w miarę możliwości wyeliminowania tudzież zastąpienia wszelkich rzeczy co się syfem zowie-czym zdrowszym i bardziej wartościowym. Po co podawac danonki skoro można podac jogurt naturalny i wkroic do niego jakieś owoce,wedline natomiast mozna również zastąpić -swoja własną-np pieczona szynka cży schab. Chleb -też można upiec swój ale tu już nie popadajmy w paranoje. Po reszta biorąc pod uwagę oszczędnośc-jogurt naturalny jeśt tańszy niż te pseudo jogurciki danonki. Druga sprawa -parowki - ja osobiście nie wierzę w parowki typu 98% miesa. Parowka dla mnie zmielonym gownem składającym się z odpadów mięsnych i to co napisane na etykiecie w żaden sposób do mnie nie przemawia i w życiu nie podalabym czegoś takiego małemu dziecku,tymbardziej że sama -parowkami również się nie żywię

ja jadam parowki tylko robione przez tescia i wiem ze tam jest swierze miesko,

Jesuuuu dziewczynki... ale mi posłodziłyście  COŚ tam wiem... praktyka i teoria, ale tyle tego, że nie sposób wiedzieć o wszystkim he

Dorota - popieram w 100%!!!

jak to mowia praktyka czyni mistrzem :)

Evelinka, bez przesady, do mistrza to mi daleko ....Ale ile wiem tyle piszę, pomylic też czasem się można.... "ludziem" wszak tylko jestem

jogurty z hippa czy inne sa robione na mleku krowim pełnym , w danonkach troche za duzo cukru jest .

Według mnie za wcześnie i to o wiele. Ja bym nie podawała.