« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczka
ksiezniczka

2012-07-21 22:45

|

edyt. 2012-07-23 16:12

|

Pozostałe

Czy myślicie, że to jest normalne?

ząta.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ulala

Ja mam w polowie tak jak ty.choc moj maz nie jeest imprezowym czlowiekiem,ale za to mysli ze w domu sie nic nie robi tylko relaksuje calymi dniami.moje znajome maja podobny problem.u czesci sie to zmienilo,kiedy zostawily faceta na pare dni samego z dzieckiem,mialobyc posprzatane,ugotowane,dziecko najedzone,pranie zrobione i wizyty u lekarza odbebnione,do tego uklad,ty idziesz na impreze w ten weekend,ja w nastepny.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czeremcha88

moj chlop nigdzie nie chodzi jak to mowi oboje jestesmy w ciazy..:)jak idziemy to razem lub wcale.
Oj ktoś tu oszukuje :) Ostatnio mówiłaś, że chodzi (grill u kolegi)
wlasnie...poza tym Dziewuchy nie mowcie jak to jest zajebiscie u Was gdy ktoras ma problem i to dosc powazny.. Mnie by to bardziej zdolowalo. Wymyslcie cos a nie na odwal sie , ze u mnie kolorowo, itd.
Bo matki polki tak mają, u nich zawsze jest pięknie, kolorowo i w ogóle wzorowa rodzinka.
powiem Ci , ze ostatnio bardzo sie powadzilismy z moim facetem. Nie dosc , ze hormony we mnie buzuja to jeszcze On mnie wkurwial[sory] Wie ,ze nie mam gdzie pojsc tzn....zostaja mi rodzice ale warunki przykre jak dla matki z dzieckiem. Mimo wszystko zaczelam sie pakowac na jego oczach i powiedzialam ze sobie poradze a w glebi duszy , podobnie jak Ty czulam , ze nie potrafie bez Niego zyc. Obydwoje sie poplakalismy i jakos sie toczy na razie... On Cie kocha i tez sobie nie wyobraza zycia bez Ciebie. Moze to taki lekki kryzys

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Głupia jesteś, że się na to zgadzasz i tyle. dajecie sie wpedzic w role nieowlnic, a te wasze chłopy żyją sobie jak kawalerowie i jeszcze pewnie na was narzekają. Wspólczuję.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
poducha

princessko a jestes z nim szczesliwa? potrafisz wyobrazic sobie z nim reszte zycia?
Poduszeczko ja już sama nie wiem co czuję. Chyba nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale z drugiej strony mam dość życia z nim.
jesli jest o co walczyc to walcz kochana, czasem ludzie latami ucza sie siebie jak zyc zeby byc szczesliwym w zwiazku, sztuka kompromisow... ale jedno wiem napewno, musisz mu uswiadomic jaki skarb ma pod dachem, ze mloda madra i piekna kobieta z dzieckiem moze miec tuzin superfacetow ktorzy beda zabiegac o jej wzgledy i dziecko to nie przeszkoda, zapomnial sie troche chlopak... wyluzowal za bardzo, a nie jest nawet swiadomy tego co moze stracic, ale to twoja w tym glowa zeby mu to wyperswadowac, 3mam kciuki princessko zebys byla szczesliwa:*

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marlenna11

hej,ja miałam to samo. Ja ogólnie może i miałam gorzej ponieważ według mojego narzeczonego miałam siedzieć w domu cały czas. Gdy wyszłam z dzieckiem na spacer miał pretensje,gdy chciałam wyjść spotkać się z koleżanką pretensje. W końcu się wkurzyłam i postanowiłam że przez jaki,s czas będę zachowywać się tak jak on. Nieźle mu to przeszkadzało. Długo nam to zajęło ale gdy na weekend wyniosłam się do rodziców w końcu zmądrzał. Teraz dzielimy się obowiązkami i opieką nad małą. A może wam przyda się kompromis? Jeżeli macie z kim zostawić dziecko wyjdźcie razem;) Może to wam pomoże;) pozdrawiam;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
poducha

i mysle ze dziewczyny maja racje, albo imprezujecie razem albo wcale...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czeremcha88

i mysle ze dziewczyny maja racje, albo imprezujecie razem albo wcale...
Jak bedzie wychodzil kolejnym razem to powstrzymaj Go. Spytaj czy czego Ci brakuje , czy jestes jeszcze atrakcyjna dla Niego? Tez chcesz wyjsc ale nie sama tylko z moim facetem , bo tylko przy Nim czujesz sie szczesliwa . Mamy razem dziecko wiec razem Go wychowujmy i razem sie bawmy. Spytaj co czuje do Ciebie , czy cos sie zmienilo. Na czym teraz stoicie i czy to sie zmieni. Powodzenia Kochana i niczym sie nie przejmuj.Ja juz sobie powiedzialam i mojemu tez , ze na pierwszym miejscu stoi ale moje dziecko. Tyle ode mnie :*

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi

Kochana ja widze tylko jedno wyjscie poza rozstaniem. Zostaw z nim dziecko na kilka dni i niech sie zajmie domem i wszystkim. Ma byc ugotowane, poprane, przy dziecku zrobione itd.. Na bank zadziala! :)

Moj maz na poczatku malzenstwa tez mowil "a Ty sie w domu nie narobisz, ja to mam zapierdol w pracy.." Ale wyladowalam w szpitalu, musial sam zajac sie domem, dzieckiem i jeszcze do mnie jezdzil. Dal rade, nie powiem, ale juz nie mogl sie doczekac, kiedy wroci do pracy :] A jak wrocilam do domu, to mnie przytulil i powiedzial, ze teraz juz widzi ile roboty jest w domu :)

Jutro ide do szpitala na wyciecie migdalkow i maz z poczatku sie cieszyl (oczywiscie nie z samego faktu szpitala), tylko ze bedzie mial wolne w pracy (opieka nad dziecmi), ale od kilku dni juz slysze: "przeciez ja tu z nimi zwariuje.." :P

Szczerze? To sie cholernie ciesze, ze on sie troche pomeczy, ja sobie troche odpoczne i moze nawet pospie :D i nawet bol po wycieciu migdalkow mnie nie przeraza :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
hipopotam

Ja miałam podobną sytuację jak u Ciebie, chociaż w sumie trochę łatwiejszą, bo nie byliśmy małżeństwem. On też ciągle chodził na imprezy, tyle, że nie po to, żeby odpocząć od pracy a żeby do pracy pójść, chociaż ja dobrze wiedziałam w jaki sposób traktuje tą pracę skoro zabierał na nią kolegów i sobie popijał (jak on się tłumaczył - jestem DJ i taki urok mojej pracy). Zawsze mu mówiłam, że to nie jest praca tylko dodatkowe zajęcie (ledwo mu starczało na samego siebie, przy czym mieszkał u mamusi i ona płaciła za niego rachunki, a tu chciał żebym jeszcze ja i dziecko zamieszkały z nim). Tłumaczyłam mu wiele razy, nie pomagało. Do tego doszło jeszcze przykre traktowanie mnie i fakt, że oprócz tego, że codziennie spędzałabym samotne wieczory to jeszcze w dzień non stop znikał ze swoimi znajomymi. Nie wytrzymałam tego co robi i od niego odeszłam. Tak mnie kochał i dziecko, że nawet nie starał się, żebyśmy do niego wrócili, do tej pory nie spyta, czy mi czegoś potrzeba, czy mam całą wyprawkę dla dziecka a tylko z góry wykrzykuje, że alimentów nie będzie płacił. Też wydawało mi się, że nie będę potrafiła bez Niego żyć, ale szybko klapki mi z oczu spadły i teraz widzę, ze to właśnie z nim nie miałabym życia a mnie stać na kogoś o wiele lepszego. Nie będę Ci radziła kolejnej nudnej szczerej rozmowy, bo wiem, że to nic nie da...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
magdalenab

a może spróbuj wyjść z nim, jeśli masz oczywiście z kim zostawić dzidzię,ciekawe, co by powiedział:) a jak nie masz z kim dziecka zostawić to Słońce nie wiem co Ci doradzić, wiem,że byś chciała z nim spędzić rodzinny wieczór, a tak to lipa, ja bym mojemu Kamilowi nogi z dupska powyrywała :D:D