« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kakol1
kakol1

2014-07-20 12:09

|

Szpitale, lekarze, położne

Czy położne pomogły Wam przy dziecku w szpitalu?

chodzi mi chociażby o pokazanie jak karmić przewijać itp... czy zostawiły Was same sobie i mogłyście liczyć tylko na siebie albo pomoc innej mamy na sali?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izka55555

W moim szpitalu szwagra żona rodziła i położne też w dupie miały. Jedynie matki miedzy sobą sobie doradzały na sali. Ona była już po drugim porodzie więc wytłumaczyła kobitce która pierwszy raz urodzila co i jak. Też szybki kurs mi robi mniej wiecej żeby się o łaskę jak coś ich nie prosić :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
victoriaaa00

Nie. wszystko samodzielnie trzeba było. zresztą jakoś nie liczyłam na pomoc. ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mruuwka

Oczywiście, że tak. Położne były na każde zawołanie. Cudowne kobiety! W tym szpitalu, w którym rodziłam to nawet można malucha odwieźć na noc na salę noworodków jeżeli kobieta nie ma siły się jeszcze nim zajmować. Bardzo dobrze wspominam pobyt tam :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamatomcia23

Cos tam mi wspomniany,ale bez większego zaangażowania żeby pomoc.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kaonn

W moim szpitalu nie do pomyslenia jest żeby położne nie pomogły kobiecie po porodzie. One przeciez od tego tam są. Tylko zauważyłam, że jest różnica w pomaganiu kobiecie ktora naprawdę nie daje sobie rady z maleństwem i wymaga tej pomocy (np. z powodu młodego wieku, z powodu tego że to pierwsze dziecko, z powodu bardzo trudnego porodu) a takiej, która uważa, że "ona przeciez urodzila i będzie się zajmowala jak dojdzie do siebie a teraz w szpitalu położne sa od zajmowania się dzieckiem". W pierwszym przypadku każda z położnych z milą chęcią przychodzila sama i pytala czy coś pokazać, wytłumaczyć, doradzić itp. a w drugim przpadku połozna pokazała i to tyle. Ja nie chcialam żeby mi pomagano bo nie czułam takiej potrzeby (oczywiście nie od razu po cc, ale na drugi dzien robilam wszystko poza kapielą sama przy dzieciach), ale gdybym o tę pomoc poprosiła (nawet teraz po 4 cc) to napewno otrzymalabym ją z uśmiechem na twarzy bez żadnego focha ze strony położnych.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ancia415

a u mnie to troche w 2 strone bo wszystko robia polozne dziecko jest na sali noworodkow i przynosza je tylko do jedzenia. Jak sie upominałam o mala to ciagle mowili ze spi, a co sie pozniej okazalo dokarmiali ja by spała i by nie latac za czesto z dzieckiem do mnie. a papmersa widziałam jak raz przebierała i to ledwo dala popatrzec i ja kdo domu wrocilam nie wiedzialam jak rozebrac mała...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycja1986

Nic, kompletie nic. mała cały czas płakała (jak sie potem okazało miałam za mało pokarmu, i była ciągle głodna). Na wszystkie pytania o płacz małej odpowiadały: widocznie lubi płakaći taka jej natura. Przy drugim będę mądrzejsza, bo teraz to mało co wiedziałam a te małpy nic nie pomogły

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marta132

Miały w dupie.. raz przyszła tylko "pokazać" jak mam nakarmić małego,wepchnęła mu tylko sutka du buzi a on wypluwał i tak z 50 razy.. az w końcu stwierdziła,że nie jest głodny,kazała próbować i wyszła.Totalna olewka,gdybym była w jakimś szoku poporodowym albo nie daj Boże miała depresję to dziecko nie jadłoby jakieś 3 dni i nikt by się tym nie przejął..Dopiero moja mama kupiła mi nakładki laktacyjne jeszcze w szpitalu i dzięki temu jakoś poszło.Wszystkiego uczyłam się sama od pierwszych chwil z małym.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jusia15699

nie pomagały nic

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
evelinaschlapka

Oj tak i to bardzo :)
mieszkam w niemecz umiem jezyk ale trafilam na polozna polke i bylam mega szczesliwa
ona przyjmowala mnie na PATOLOGIE i prowadzila caly czas.byla przy porodzie a potem pomagala mi w szpitalu na koniec przychodzila tez do domku :)

super kobieta