ja pracowałam w gastronomii 6 lat i tez mam spaczenie zawodowe :) 

jeżeli widzę, że jest cos bardzo nie tak, to piszę do sanepidu, po to są :D

A komentarze też się zdarzają :P za to jestem bardziej cierpliwa dla pań na kasie zwłaszcza tych co sie uczą, szukam drobnych, nie sapie jak wymieniaja papier bo wiem jakie to wkurzające itp. :)

nie nie zgłosiłam nigdy nic takiego ale bardzo często mam na to ochotę  , zboczenie zawodowe bo pracowała w sklepie , w którym naprawde duża uwage zwracałyśmy na czystość i ładnie poukładany towar . Jeden osiedlowy sklep mam na oku i z checią bym tam nasłała wszyseki instytucje jakie się da. Z półek wielokrotnie ściągałam przeterminowany towar,  raz mąż kupił spleśniały ser, jak poszłam z rekalamacją ekspediętka próbowała wmówić mi że to nie możliwe że kupiłam go dziś , a na co jaj jej pokazałam drugi taki sam kawałek który leżał na wystawce . Obsługa tego sklpeu jest okropna  . Kobiety które tam pracują mają okropne poidejście do klienta , wyglądają jak by pracowały tam conamnije za darmo . nie robie tam już od dłuższego czasu zakópów  , bo pójście tam zawsze kończy się złym humorem  . A kiedyś robiłam tam naprawde spore zakupy. 

Jeszcze nie, ale sklonna jestem co raz bardziej to robić. Zwykle jednak głośno komentuję tak, zeby inni klienci słyszeli jesli zaniedbania sa zagrażające zdrowiu.

to trzeba zgłosic, może ktoś nie zauważy przeterminowanego towaru i się zatruje? 

Nie ma w tym nic złego, są zasady w handlu, obrocie żywnością które powinny byc stosowane wszędzie, nieważne czy kasjetka zarabia 10 czy 6 zł na godzinę. Wykonuje prace.

Ja tez zaczynałam od 5 złotych i zawsze starałam sie to zrobić na 100 %

a instytucje typu sanepid, inspekcja handlowa, czy inspekcja pracy owszem działają, ale wybiórczo, naloty są raz tu raz tam. Głownie opierają sie na informacjach od nas-klientów :)

a jak dostaną kasę to siedzą cichojak miałam praktyki w restauracji panował niesamowity "chlew" panie z sanepidu nawet się nie ruszyły żeby posprawdzać co się dzieje tylko spijały kawki.

własnie ja np. ekspedientka zwracam uwage, ze cos jest przeterminowane, bo faktycznie zadrza sie to czesto, albo jak cena sie nie zgadz,a brak ceny na polce, albo np. cos jest ale opisane itd, jak za dlugo czekam na zamowienie w rest tez sie odzyywam, albo jak sa nieprzetarte stoliki to prosze o starcie itd. czesto sie to zdarza, mysle ze trzeba umiec z taktem i wuczuciem zworicc uwage, ale jestem daeko od jakiegos opieprzania kogos, sama wiem jaki zapiernicz jest w spozywczaku i maja praow te panie nie zdazyc z pewnymi czynnosciami, ale cos w tym jest, ze jak jest p brudnow  sklepie czy knajpie, to raczje omijam to miejsce, nie kupuje tam, natomiast wnetrza jasne, czyste, uporzadkowane przyciagaja moja uwage - tu szacun dla skepu alma, jelsi ktos zna to chyba wie o czym pisze

tak ale tu zrobiłam donos do spółdzielni bo już nie wytrzymywałam . W moim bloku 2 piętrowym mieszka ogolem 5 rodzin jedno mieszkanie pste i jedno którym tylko sie ktos opiekje bo właściciel jest raz na jakis czas . Przestrzegamy aby piwnica była zamykana bo spią bezdomni i często piwnice są okradane jednak kiedy przychodzi sprzątacz mający klucz notorycznie zostawia piwnice otwartą wczoraj nie wytrzymałam i zgłosiłam tę sprawę

tak ale tu zrobiłam donos do spółdzielni bo już nie wytrzymywałam . W moim bloku 2 piętrowym mieszka ogolem 5 rodzin jedno mieszkanie pste i jedno którym tylko sie ktos opiekje bo właściciel jest raz na jakis czas . Przestrzegamy aby piwnica była zamykana bo spią bezdomni i często piwnice są okradane jednak kiedy przychodzi sprzątacz mający klucz notorycznie zostawia piwnice otwartą wczoraj nie wytrzymałam i zgłosiłam tę sprawę

jesli zauważe ze jest wystawione cos po dacie waznosci, zgłaszam komus z personelu