« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
inesita121
inesita121

2010-06-20 15:01

|

Zdrowie w ciąży

Czy są tu jakieś mamy-wegetarianki?

Ciekawa jestem, czy jest tu ktoś jeszcze, któ nie je mięsa:)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martusia27

Ja znam osobiscie 2 matki wege i u nich wszystko jest jak najbardziej ok.Ciekawa jestem wlasnie jak mała sie urodzi czy bedzie chciala jeśc mięso.ZObaczymy.

Ja się trochę obawiałam, że rodzice będą komentować moją dietę, teraz kiedy jestem w ciąży. Ale jakoś nawet nie. Albo im wszystko jedno ;) albo mają już do mnie dość zaufania, żeby wierzyć, że wiem co robię.

Ryby zostały jakby takim łącznikiem między poprzednią dietą i nową. Najpierw nie chciałam zmian drastycznych, potem chciałam zachować pewne przyzwyczajenia, w końcu do ryb nie czułam aż takiej empatii jak do innych zjadanych zwierząt.

Dla nas to jest coś ciągle nowego. Ciągle gdzieś tam wracają jakieś wątpliwości dotyczące zmiany diety, zwłaszcza, że miesiąc po jej wprowadzeniu zaszłam w ciążę. Zresztą nie dotyczy to tylko mięsa. Nie specjalnie przepadam za nabiałem i nigdy nie przepadałam. Jak słyszę o zdrowotnych właściwościach mleka i jogurcików to mnie skręca :) 

Pewne jest, że zrobiło nam to dobrze. I nie sądzę, żebym kiedykolwiek wróciła do jedzenia innych zwierzątek. Tak samo mamy zamiar żywić nasze dziecko. Nie wiem jak to będzie wyglądało w praktyce. O ile jesteśmy pewni, że taka dieta jest zdrowa dla każdego, to wątpliwości są bardziej praktyczne. Co jak dziecku zasmakuje mięso z talerza babci czy dziadka? Przecież nie zabronię.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
inesita121

Ja zrobię wszystko, żeby mój synek jednak mięsa nie jadł, oczywiście łatwiej by mi było gdyby jego tatuś też nie jadł. 

Ja widze ten temat na luzie. Oczywiscie wolalabym, zeby moje dzieci nie jadly miesa, ale przeciez im tego nie zabronie.

w 1. roku zycia nie dawalam im w ogole miesa. Pozniej posmakowaly i mogly jesc, jezeli chcialy. Starszej mieso posmakowalo, sredniej nie.

Rok temu starsza byla ze swoja szkola na wycieczce w gospodarstwie rolnym. Zobaczyla cielaczki, inne zwierzatka, ktore karmila. Powoli dotarlo do niej, ze to te zwierzaczki pozniej sie zjada. Od tej pory jest bardzo niechetnie nastawiona do jedzenia miesa. Czasem sie skusi, ale to naprawde niezwykle rzadko i o wiele rzadziej niz to bywalo wczesniej.

Nie wywieram presji. Cory same beda musialy podjac decyzje. :)