Mialam podobnie.....moj tez w delegacjach teraz juz nie moge z nim jezdzic bo za pozno. I tez sie smuce ze sama zostalam, ze goraco ze nie mam co robic ze marnuje czas itd zawsze bylam wrazliwa ale w ciazy to juz szkoda gadac. Teraz troszke sie uspokoilam ale wczesniej przy byle pierdole gafalam mojemu ze nie kocha mnie ani dziecka itd :d teraz to zabawne. A do histeryczek nie naleze :) dasz rade jeszcze troszke pociesz sie tym ze duzo z nas ma partnerow na rozjazdach no coz zycie :/

Tęskonota i ciąża :)
Jak mój N był na kursie , to płakałam prawie cztery dni. :)