« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angelcake23
angelcake23

2010-01-14 11:05

|

Poród i Połóg

Czy to możliwe że wywoływany poród powoduje że skurcze są bardziej bolesne?

Tak powiedziała mi znajoma, że prawdopodobnie tak jest. Jutro mam termin, jak nie urodzę w przeciągu kilku dni to będą mi wywoływać poród.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mailko

Ja miałam wywoływany poród, dostałam oksytocynę i po kilku godzinach miałam non stop jeden skurcz, to był straszny ból bez chwili odpoczynku. Jak zeszła cała kroplówka ( 8 godzin) ustała mi cała akcja porodowa i niestety była cesarka - bo już praktycznie wszystkie wody odeszły.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gutkowskaa

Hej dziewczyny to zależy jak wam podadzą kroplówkę z oksytocyną. Ja miałam wywoływany, tzn. przyspieszany bo wody mi odeszły i musieli podać kroplówkę żeby sie maleństwo nie udusiło i wcale nie bolało aż tak bardzo. Tzn bolało, ale położna tak ustawiła kroplówkę żeby nie zeszła za szybko bo jak powiedziała jeśli za szybko zejdzie to będzie bbardziej bolało bo szybciej pojawią się mocne skurcze, a my puściłyśmy powolutku i nie było tak źle. o 10 podpieli kroplówkę a o 12:35 Kasia już była z nami.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anielka31

Mój  poród trwał około 5 godzin tzn. skurcze około 4 godzin, skurcze parte około 20 minut a potem wydalenie łożyska około 20 minut. Poród pierwszy. Cudowna połozna, nie nacięła mnie ani nie popękałam. Byłam naprawdę bardzo zdziwiona.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ateczka77

hej,

 

ja mialam wywolywany porod, ale jakos tak dziwnie - dostalam mala dawke oksy - tak przez jakies 5-10 minut, bylo to kolo 12. I cisza - o polnocy dopadly mnie lekkie (wedlug poloznej)  skurcze i tak co 5 minut - podczas przerw sobie dosypialam. Cala prawdziwa akcja zaczela sie kolo 9-tej, tzn skurcze byly czeste i bardziej bolesne, odeszly mi wody a o 15 podlaczyli mnie do ktg i po 30 minutach (poloze pily kawysie i mnie olewaly hihi) - poczulam skurcz inny niz do tej pory-wolam polozne, ze chyba mam parte, a one na to ze kupke mi sie chce - i ze ktg nie wykazalo skurczy.

Ale laskawie jedna podeszla i to w dobrym momencie, bo przy kolejnym partym wyszla glowka i cala reszta - wiec udalo im sie coreczke zlapac :)

Skurcz party mnie nie bolal, te wczesniejsze bardzo, ale sa do wytrzymania - najgorsze bylo, to ze bylam okropnie glodna :)