« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
darianka
darianka

2014-01-21 10:56

|

Choroby i zdrowie

Czy trzeba szczepić dziecko na odrę, świnkę i różyczkę??

Widziałam, że niektóre dziewczyny pisały że nie idą jak dziecko będzie miało rok na tą szczepionkę.
Zastanawiam się czy tak można... nie ma obowiązku iść na tą szczepionkę??

Ja mam jeszcze czas mała ma6,5 miesiąca ale już się jej boje, zresztą jak każdego sczepienia.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roxito

Nie trzeba, właśnie z tego powodu te szczepionki są w kalendarzu szczepień jako obowiązkowe...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia0000007

oj trzeba nie trzeba nie pójdziesz i nie wyrazisz zgody to nie zaszczepią i tyle... ja tam szczepiłam starszego i szczepić będę młodszego... jeżeli to była tak zła szczepionka to nie była by w kalendarzu szczepień obowiązkowych trzeba też się nad tym zastanowić dlaczego tam jest (widocznie choroby które nie są takie zagrażające jednak są pewnie zostają powikłania)na twoim miejscu nie pytała bym o to na forum tylko zasięgnęła bym porad np pediatry jak nie ufasz swojemu przejedz się po kilku niech wypowiedzą swoje zdanie na temat tej szczepionki... na pewno są dzieci które miały lub mogą mieć powikłania po szczepienne jak zresztą po każdej szczepiące...decyzja należy do ciebie...pory że tak trochę cheotycznie ale pisałam co mi do głowy przyszło akurat w danym momęcie... pozdrawiam;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Nie ma obowiązku, Konstytucja jasno mówi, że masz prawo decydować własnym życiu i zdrowiu (i swoich dzieci) i że nikt nie może bez twojej zgody wykonywać żadnych zabiegów medycznych. Jedynym wyjątkiem, kiedy można zmusić ludzi do szczepień czy przymusowego leczenia jest bodajże ogłoszony stan epidemii. Wtedy mogą wyłapywać ludzi na ulicy, albo wpaść ci do domu i siłą wstrzyknąć COŚ ;-)
Znam osobę która po chorobie dziecka zajmuje się od strony prawnej szczepieniami, pomaga rodzicom i często wypowiada się w TV w tym temacie, mogę dać ci kontakt gdybyś potrzebowała rozmowy.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

oj trzeba nie trzeba nie pójdziesz i nie wyrazisz zgody to nie zaszczepią i tyle... ja tam szczepiłam starszego i szczepić będę młodszego... jeżeli to była tak zła szczepionka to nie była by w kalendarzu szczepień obowiązkowych trzeba też się nad tym zastanowić dlaczego tam jest (widocznie choroby które nie są takie zagrażające jednak są pewnie zostają powikłania)na twoim miejscu nie pytała bym o to na forum tylko zasięgnęła bym porad np pediatry jak nie ufasz swojemu przejedz się po kilku niech wypowiedzą swoje zdanie na temat tej szczepionki... na pewno są dzieci które miały lub mogą mieć powikłania po szczepienne jak zresztą po każdej szczepiące...decyzja należy do ciebie...pory że tak trochę cheotycznie ale pisałam co mi do głowy przyszło akurat w danym momęcie... pozdrawiam;)
Dlatego że na Zachodzie ją wycofali bo jest niebezpieczna, a gdzieś trzeba ją sprzedać, więc pchają ją do głupich Polaków którzy wszystko biorą... nic nowego.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

Czekam, aż wprowadzą kary za brak szczepień. Może parę oczu się wtedy otworzy.

Twoja decyzja.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Czekam, aż wprowadzą kary za brak szczepień. Może parę oczu się wtedy otworzy.

Twoja decyzja.
Nie wprowadzą, musieliby zmienić Konstytucję i Konstytucję UE albo wyjść z UE, bo w pierwszej kolejności obowiązuje nas prawo unijne. Zauważ, że w cywilizowanych krajach rodzice mają wybór, np w Niemczech tylko pytają czy szczepisz czy nie, a u nas zakładają że każdy szczepi i straszą chorobami :O Czarnogród. Wszędzie tylko kasę by chcieli na nas zarabiać :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

Jestem za karami bo inaczej nie da rady przetłumaczyć. Zauważcie, że żeby szczepionki miały sens, w każdym społeczeństwie min 75% dzieci MUSI być zaszczepione. Matki traktujące to jako zagrożenie, z uwagi na źle pojętą panikę ryzykują nie tylko zdrowie własnego dziecka ale i zdrowie innych dzieci. I jak każdy medal ma dwie strony, stanowczo więcej razy widziałam w pracy dzieci po powikłaniach chorobowych z uwagi na brak szczepienia niż dzieci z powikłaniami poszczepiennymi. Tu się trzeba zdecydować niestety na mniejsze zło.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Jestem za karami bo inaczej nie da rady przetłumaczyć. Zauważcie, że żeby szczepionki miały sens, w każdym społeczeństwie min 75% dzieci MUSI być zaszczepione. Matki traktujące to jako zagrożenie, z uwagi na źle pojętą panikę ryzykują nie tylko zdrowie własnego dziecka ale i zdrowie innych dzieci. I jak każdy medal ma dwie strony, stanowczo więcej razy widziałam w pracy dzieci po powikłaniach chorobowych z uwagi na brak szczepienia niż dzieci z powikłaniami poszczepiennymi. Tu się trzeba zdecydować niestety na mniejsze zło.
Nie ryzykują zdrowia innych dzieci, bo inne dzieci są szczepione ;) a jeśli twierdzisz, że zagraża im chory to gdzie odporność uzyskana dzięki szczepionce? Jaki sens szczepienia skoro dziecko jest bezpieczne tylko w sytuacji gdy nikt obok nie choruje i nie ma od kogo się zarazić?
O powikłaniach poszczepiennych u nas się nie mówi. Zapytaj ile matek zgłosiło w przychodni że dziecko gorączkuje czy wymiotuje po szczepieniu. A ile lekarzy którzy taką informację otrzymali, zapisało to i zgłosiło do sanepidu?
Temat rzeka. A jeśli jesteś za karami to polecam wyjazd do jakiegoś państwa gdzie jest komuna albo najlepiej totalitaryzm:) tam się nic nie tłumaczy, tylko od razu pałą ;-) Ja jestem za prawem do decydowania o sobie, za prawem do myślenia.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamadextera2009r

Ja nie szczepie moich dzieci wcale. przeszly choroby dzieciece bez komplikacji

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

Jestem za karami bo inaczej nie da rady przetłumaczyć. Zauważcie, że żeby szczepionki miały sens, w każdym społeczeństwie min 75% dzieci MUSI być zaszczepione. Matki traktujące to jako zagrożenie, z uwagi na źle pojętą panikę ryzykują nie tylko zdrowie własnego dziecka ale i zdrowie innych dzieci. I jak każdy medal ma dwie strony, stanowczo więcej razy widziałam w pracy dzieci po powikłaniach chorobowych z uwagi na brak szczepienia niż dzieci z powikłaniami poszczepiennymi. Tu się trzeba zdecydować niestety na mniejsze zło.
Nie ryzykują zdrowia innych dzieci, bo inne dzieci są szczepione ;) a jeśli twierdzisz, że zagraża im chory to gdzie odporność uzyskana dzięki szczepionce? Jaki sens szczepienia skoro dziecko jest bezpieczne tylko w sytuacji gdy nikt obok nie choruje i nie ma od kogo się zarazić?
O powikłaniach poszczepiennych u nas się nie mówi. Zapytaj ile matek zgłosiło w przychodni że dziecko gorączkuje czy wymiotuje po szczepieniu. A ile lekarzy którzy taką informację otrzymali, zapisało to i zgłosiło do sanepidu?
Temat rzeka. A jeśli jesteś za karami to polecam wyjazd do jakiegoś państwa gdzie jest komuna albo najlepiej totalitaryzm:) tam się nic nie tłumaczy, tylko od razu pałą ;-) Ja jestem za prawem do decydowania o sobie, za prawem do myślenia.
Pracuje w szpitalu. Twoja wiedza na ten temat jest nikła jak widzę niestety.Ad rem - temat rzeka to prawda, i zaczynać go tu nie będę bo wyjdzie jak z Owsiakiem. I nie chodzi o zagrożenie dzieci szczepionych tylko o siłę szczepów chorobotwórczych w przypadku braku zachowanej granicy 75%. Łatwo się mówi, gdy idzie się tokiem myślenia - "ooo, nie zaszczepiłam, dzieci jakoś przeszły chorobę, czyli to tylko pic na wodę". Szkoda.I proszę nie pozwalaj sobie na obrażanie mnie - nie dałam ci do tego podstaw. Prawo do myślenia ma każdy, tylko nie każdy z niego korzysta.