« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ciemnowlosa
ciemnowlosa

2014-04-09 09:20

|

edyt. 2014-04-09 09:25

|

Noworodki

Czy w szpitalu w którym rodziłaś..

też był taki nacisk na karmienie piersią? Czy była możliwość dokarmienia dziecka mlekiem czy tylko glukoza? Moj młody jako, że nie miałam pokarmu był faszerowany glukozą i to jak wyprosiłam albo w nocy tak płakał, że położna dla spokoju go napoiła bo miała dość ryku.. a co mówili na smoczki? Mój jak zobaczyła jedna to schowała krzycząc, że lepiej bym go nie wyciągała bo jak przyjdzie lekarz to mnie opieprzy.. jak było u Was? jestem strasznie ciekawa. niby tak zabraniają, a i tak ta co ma dać butle to i tak ją da z reszta to samo dotyczy smoczka..


62.16%
TAK
37.84%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Był nacisk, ale mnie naciskać nie trzeba było, bo karmienie piersią miałam w planach. Była też oczywiście możliwość dokarmienia dziecka, ale to ostateczność i na chwilę. Mój takie dostał tylko wtedy kiedy na pooperacyjnej leżałam, później to już tylko moje pił, nie poddawałam się. Dziewczyny z którymi leżałam w pokoju musiały jednak o takie mleczko "walczyć", ale dwie z nich udało się mi na kp przestawić i z mm korzystać już nie musiały.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym

Wręcz przeciwnie. Dokarmiały go bez pytania i tylko pytały, czy mam zamiar karmić piersią. Nie pomagały nic. Smoka mały miał już w 2 dobie i nic nie mówiły. 

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983
Był nacisk i pomimo tego że po CC pokarmu miałam tyle ile kot naplakal,a corka duża-4300 więc nigdy się nie najadala i płakała to po wielkiej walce dostalam mm ale kolejnym razem już problem był większy więc miałam w dupie te wszystkie położne od laktqcji,maz przywiózł puche mm i sama dokarmialam bez niczyjej lachy. Ze smokiem nie było aż takich problemów. Do tej pory nie rozumiem co komu do tego kto jak karmi,czy dokarmia czy też nie- dziecko,moja sprawa i nikomu nic do tego,ten caly nacisk na karmienie naturalnie jest debilny. Mi pokarm dopiero się ustabilizowal w 7 dobie po porodzie i co miałam patrzeć jak moje dziecko płacze z glodu i przestawiac na siłę do zupełnie pustych piersi??? Bezsenst totalny. A raz nawet uslyszlam tekst-corka jest duża więc jak nie to nic się jej nie stanie. Absurd...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ciemnowlosa

a mój mały przez 5 dni ssał pustą pierś i nie dostal ani kropeli mleka! tylko glukoze raz na jakis czas tragedia.. tak okropnie płakał za jedzeniem. szkoda, że u mnie w mieście mają takie dziwne podejście do dokarmiania..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycjac

oj u mnie był wielki nacisk na naturalne karmienie ale co się dziwić rodziłam w szpitalu zakonników:P i skończyło się na tym, że dziecko spadło mi z wagi aż o 340gram i dopiero wtedy łaskawie skapnęli się że jednak miałam racje ciągle do nich przychodząc że moje dziecko jest głodne a mi nic nie leci z piersi. Wcześniej patrzyli na mnie jak na wyrodną matkę jak pytałam o mleczko mm dla małego bo on jest głodny,a ja sutki miałam już zmasakrowane do tego stopnia że łzy mi leciały jak mały ciągnął. No ale oni wiedzieli lepiej:))...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziulka123

ciągle mnie opieprzaly i krytykowaly za to, ze nie potrafie sciagnac mleka swojemu dziecku(pomijajac, ze go praktycznie nie bylo) i ze jestem beznadziejna i ze przez to pewnie mala bedzie miala male szanse na zdrowe zycie ;] nie ma to jak podbudować

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jk1606

U mnie na smoczki pozwalali, ale na karmienie piersią tak cisnęli, że jak leżałam po porodzie z córką to wyczałam, bo nawet siara mi nie leciała, a nie chcieli jej dokarmiać. Jesli chodzi o smoczki to nawet gdyby nie pozowlili dawać i tak bym dała. To moje dziecko i moja decyzja tak samo czy kobieta będzie karmić piersią czy nie :) Po drugim porodzie już byłam mądrzejsza i nikt mi w szpialu nie podskakiwał :) Musieli dokarmić i tyle :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luty2013

Laktatory były dostępne, mamy po cc dostawały mieszanki bez problemu, a jak u mojego Dominika lekarka zauważyła smoka tylko powiedziała, że to moja decyzja, można dawać ale nie często. W razie problemów z laktacją przychodziłam Pani z poradni laktacyjnej.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kmdm
Nie miałam pokarmu przez 2 dni w tym czaske maly iagle wisiał na cycku a jedy e co mu sie udało ciagnac to krew z poranionych brodawek mówiłam ze nje mam mleka to mi pigułka scisla tak mocno pojawiła sje kropla k mówi masz chociaż to była jedna kropla ja kazała mężowi kupić w aptece jednorazowe mleka i dawałam mj w tym 2 dniu zeby nke bhl głodny bo mi te panie nie chciały dać
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
merigold

zachęcali, ale nie zmuszali... w razie potrzeby dziecko było dokarmiane

przed porodem dowiadywałam sie co muszę mieć dla dziecka to nawet pytali czym dziecko będzie karmione, piersią czy butelką... ale ja rodziłam w klinice a nie w szpitalu

 

Twój komentarz