mój nie bierze wolnego nawet na to czy będzie przy porodzie będą nikle szanse , niestety nie ma go w pracy nie zarabia ;( ale w razie czego mieszkanie obok mam mamę to zawsze coś mi tam pomoże ;)

Mój wziął zwykły urlop (pracował w firmie za krótko i nie przysługiwał mu urlop ojcowski) na 2 dni zanim mała się urodziła (bo już miałam skurcze) i siedział ze mną w domu prawie 2 i pół tygodnia po tym jak się Zuzka urodziła.

Mój wziął urlop w tym czasie a że był to grudzień i święta to wyszło tak że siedział ze mną miesiąc w domu :)

mój maz wzial nawet 3 tyg wolnego, dlatego bo urodzilam po temrienie az 9 dni i potrzbeny byl dodatkowy tydzien... nie wyobrazam sobie, zeby go nie bylo, w tym czasie okazal sie bardzo pomocny, starsznie mi pomogl, za co jestem szalenie wdzieczna, ja nie mam nikogo bliskiego, nikogo do pomocy, tylko męża, a po porodzie cuzlam sie ksozamrnie, naprawde bardzo zle, gdyby nie Mąż to chyba bym zapadla w jakas depresje poporodowa, bylam tak oslabiona, ze opieka nad niemowlakiem sprawiala mi trudnosc, dlatego warto przmeyslec, czy ma kto ci pkmoc w razie takiej sytuacji, poza tym dzieki tmeu ze byl na wolnym codzinnie byl u nas w spzitalu calymi dniami:) bylo mi łatwiej, razniej, rdoizlismy oczywiscie tez razem :) mąż przeiwjam, pdoawal do akmrienia, ejzdzil na zakupy, wyposazal lodwke, gotowal, sprzatal wszytsko!!!!

Mój dostał 2 dni okolicznościowego + 2 tygodnie opiekuńczego na mnie, byłam po cc. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było go wtedy w domu. Było mi cholernie ciężko, nie tylko fizycznie.

mój mąż wziął 3 tygodnie wolnego bo chciał, bardzo mi pomagał, przez pierwsze pare dni nie umiałam nawet sama wejść do wanny i było mi bardzo słabo bo miałam anemię, do tego dodam ciągle płaczącego noworodka który zasypiał o 3-5 nad ranem i spał 3h a później już tylko sen na rękach bądź w bujaczku. Do tego co godzine lub 2 wyciąganie cycka... Do 3 m-ca życia miałam armagedon nie spał w ogóle w łóżeczku bo od razu sie budził, spał albo na rękach albo w tym bujaku a w nocy z nami. Dopiero od 13tygodnia poczułam że mogę odpocząć :)

No 2 tygodnie które mu się należy i cały urlop 26 dni trzyma żeby pójść wtedy i wychodzi że półtora miesiąca będzie ze mną w domu :)

bierze urlop albo na tydzień albo na 2 tygodnie zależne od tego jak urodze