Nie, bo nie dopuszczam do takiego stanu, niezależnie od tego czy idę do gina czy nie. ;)

nie lubie buszu

szczerze mówiąc to nie uważam że do ginekologa należy specjalnie golić łono czy nogi :P Może jeszcze pazurki u stóp dzień przed malować? ;P

Niestety po 1 nie dopuszczan sie do takiego stanu i po 2 czula bym sie nie komfotrowo:) nawet do porodu jak.sie zbieralismy do szpitala ogolilam:)

Ogólnie golę się raz na tydzień, ale specjalnie przed wizytą nie bedę się golić :P Więc zdarza mi się iść z parodniowym zarostem :)

Gole regularnie, w ciazy tez golilam,i odrazu po szpitalu tez :-)

jak wabik

Jak Wabik-nigdy nie odpuszczam się do takiego stanu zebym miala tam jakiegokolwiek bobra.:-) A do gina w życiu nie poszlabym z zarostem ani na pipie ani na nogach,bo kojarzy mi się to ze średniowieczem i ogólnym zaniedbaniem.

Ogólnie golę się co tydzień, i robię to dzień przed pójściem do lekarza. Nie wyobrażam sobie iść nieogolona, choćby skały srały, no sorry...

Nie dlatego, że ginekolog coś by sobie pomyślał bo wiem, że ma to w dupie - raczej dla swojego lepszego samopoczucia. 

Nie bo ja nie dopuszczam do skrajnego stanu bo mnie sam fakt mieć tam zarost brzydzi