achhh wiem o czym piszesz... ja mam juz chyba taki ,,odruch,, stres i sama sie czasem tlumacze ze chyba za duzo wydalam itp a moj maz mowi ze nie itd... ale to mi jeszcze pozostalo po poprzednim mezu ;-/ ktory wiecznie narzekal ze za duzo wydaje ;-/ nawet jak kupowalam w lumpach ciuchy ;-/ ...

P.nie robi wymówek,że za dużo wydaję.On raczej jest zdziwiony,że "znowu" coś mi jest potrzebne :) W kwestii butów poddał się jakiś czas temu :)

nie ;p ogólnie to na zakupy chodzimy razem , bo ja to co najwyżej swoją torebkę mogę sobie ponosić ^^

nigdy nic takiego nie uslyszalam ale tez zawsze wydaje kase z obawa ze on bedzie zly ze tyle wydalam :P

Mówił, mówił, dopóki go nie zaczęłam samego wysyłać na zakupy. Nagle się obudził i zobaczył ile co kosztuje.

mam tendencję do dużych zakupów, czasami faktycznie przesadzam ale mój na szczęście się nie czepia;))