« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelinam
ewelinam

2014-03-01 22:29

|

Pozostałe

Dlaczego boicie lub bałyście się cc?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Sama z chęcią poczytałam bo ja bardziej niż o siebie bałam się o dziecko :) I dlatego cc poszło w ruch.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Boję się igieł, uczucia po podaniu znieczulenia - olatywania itp. (np. wymiotów, zawrotów), bólu krzyża po, "zjazdu" po operacji..
Boję się przebiegu poważnej operacji - że jednak coś by poszło nie tak, że bym to widziała, czuła.
Boję się konsekwencji po cc (różnych urazów, krwotoków, bóli itp.)..
Boję się niesprawności, niemocy zajęcia się własnym dzieckiem już po i w ogóle zrobienia koło siebie wszystkiego..
Boję się tego uczucia, gdy wyjmują dziecko..
Martwi mnie brak możliwości spędzenia od razu wspólnych chwil.
Martwi mnie brak takiej wielkiej więzi, którą zdecydowanie odczuwa się po porodzie sn (ulga i od razu wielka miłośc ;)).
Wiem jedno - ja bym tam na tej sali panikowała..
nic takiego nie miało miejsca, od razu czułam więź z córcią, zaraz mi ją dali do piersi jak pojechałam na sale pooperacyjną, a w razie co nie spanikujesz na sali bo podają coś wcześniej w kroplówce. ja chciałam być świadoma co się dzieje przy cc i to było cudowne ale może też dlatego, że trafiłam na ludzkich lekarzy którzy nie traktowali mnie jak przedmiot na taśmie
Uczucie wyjmowania dziecka jest bezbolesne :) Po operacji dostajesz dziecko i możesz je przystawic do piersi. Podczas operacji jesteś świadoma (rzadko kiedy przeprowadza się cięcie pod narkozą) i możesz spokojnie prowadzić konwersację. Dzieckiem mozesz spokojnie sama się zajomować, a ja nie dasz rady to z pomocą idą położna (mnie się to nie przytrafiło, a cięcia miałam dwa) Wielką miłość czułam od kiedy dowiedziałam się, ze w ciąży jestem hehe Dla mnie liczyło się PRZEDE WSZYSTKIM dziecko, a nie mój strach przed operacją. Co do blizny.... moge spokojnie nawet bikini ubrać, nie widac nic, a kolor blizny jest prawie niewidoczny, ale w moim przypadku dlatego, że mam ciemniejszą karnację. I wolę mieć delikatny ślad po cięciu niż rozwalone krocze po porodzie sn...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
cheyenne

Ponieważ to operacja, ingerencja w organizm, naruszenie ciągłości warstw tkanek, dlatego jestem na nie. Choc jeszcze nie rodziłam i nie wiem co to znaczy poród sn, wolę zdecydowanie poród naturlany, i na taki liczę:) Mam nadzieje że uniknę cc.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983

Boję się igieł, uczucia po podaniu znieczulenia - olatywania itp. (np. wymiotów, zawrotów), bólu krzyża po, "zjazdu" po operacji..
Boję się przebiegu poważnej operacji - że jednak coś by poszło nie tak, że bym to widziała, czuła.
Boję się konsekwencji po cc (różnych urazów, krwotoków, bóli itp.)..
Boję się niesprawności, niemocy zajęcia się własnym dzieckiem już po i w ogóle zrobienia koło siebie wszystkiego..
Boję się tego uczucia, gdy wyjmują dziecko..
Martwi mnie brak możliwości spędzenia od razu wspólnych chwil.
Martwi mnie brak takiej wielkiej więzi, którą zdecydowanie odczuwa się po porodzie sn (ulga i od razu wielka miłośc ;)).
Wiem jedno - ja bym tam na tej sali panikowała..
nic takiego nie miało miejsca, od razu czułam więź z córcią, zaraz mi ją dali do piersi jak pojechałam na sale pooperacyjną, a w razie co nie spanikujesz na sali bo podają coś wcześniej w kroplówce. ja chciałam być świadoma co się dzieje przy cc i to było cudowne ale może też dlatego, że trafiłam na ludzkich lekarzy którzy nie traktowali mnie jak przedmiot na taśmie
Uczucie wyjmowania dziecka jest bezbolesne :) Po operacji dostajesz dziecko i możesz je przystawic do piersi. Podczas operacji jesteś świadoma (rzadko kiedy przeprowadza się cięcie pod narkozą) i możesz spokojnie prowadzić konwersację. Dzieckiem mozesz spokojnie sama się zajomować, a ja nie dasz rady to z pomocą idą położna (mnie się to nie przytrafiło, a cięcia miałam dwa) Wielką miłość czułam od kiedy dowiedziałam się, ze w ciąży jestem hehe Dla mnie liczyło się PRZEDE WSZYSTKIM dziecko, a nie mój strach przed operacją. Co do blizny.... moge spokojnie nawet bikini ubrać, nie widac nic, a kolor blizny jest prawie niewidoczny, ale w moim przypadku dlatego, że mam ciemniejszą karnację. I wolę mieć delikatny ślad po cięciu niż rozwalone krocze po porodzie sn...
Nic dodać nic ująć:-) chwała temu kto kiedyś wymyślił CC :-) -a jak ktoś myśli kategoriami typu- \\\"boje się blizny po cc,bo nieestetucznie to może wyglądać, itp\\\"-to tak naprawdę myśli tylko o sobie,o własnej dupie a nie o tym żeby dziecko urodziło się zdrowe,bo nie ma co ukrywać ale po CC rzadko kiedy dochodzi do jakichkolwiek powikłań ( jeżeli chodzi o dziecko) -za to poród sn to ryzyko,bo nigdy nie wiadomo cży w momencie kiedy zajdzie szybką potrzeba CC z powodu przykładowo braku postępu porodu -na CC nie będzie już za późno. Po sn dzieci rodzą się wymeczone,często z powiklaniami mniejszymi lub większymi. Sn-brrr,nie doswiadczylam i nihdy nie chce doświadczyć. Ja nie myslalam o sobie tylko o dziecku,nawet przez sekundę nie przyszło mi do głowy estetyka własnego ciała po CC -czyli to jak będzie wyglądać moja blizna. Bałam się bardziej tego że gdybym miala rodzic sn-nie będę mogla przez dłuższy okres czasu usiąść na kibel i porządnie się za przeproszeniem wysrać z powodu rozwalonego krocza. :-)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Boję się igieł, uczucia po podaniu znieczulenia - olatywania itp. (np. wymiotów, zawrotów), bólu krzyża po, "zjazdu" po operacji..
Boję się przebiegu poważnej operacji - że jednak coś by poszło nie tak, że bym to widziała, czuła.
Boję się konsekwencji po cc (różnych urazów, krwotoków, bóli itp.)..
Boję się niesprawności, niemocy zajęcia się własnym dzieckiem już po i w ogóle zrobienia koło siebie wszystkiego..
Boję się tego uczucia, gdy wyjmują dziecko..
Martwi mnie brak możliwości spędzenia od razu wspólnych chwil.
Martwi mnie brak takiej wielkiej więzi, którą zdecydowanie odczuwa się po porodzie sn (ulga i od razu wielka miłośc ;)).
Wiem jedno - ja bym tam na tej sali panikowała..
nic takiego nie miało miejsca, od razu czułam więź z córcią, zaraz mi ją dali do piersi jak pojechałam na sale pooperacyjną, a w razie co nie spanikujesz na sali bo podają coś wcześniej w kroplówce. ja chciałam być świadoma co się dzieje przy cc i to było cudowne ale może też dlatego, że trafiłam na ludzkich lekarzy którzy nie traktowali mnie jak przedmiot na taśmie
Uczucie wyjmowania dziecka jest bezbolesne :) Po operacji dostajesz dziecko i możesz je przystawic do piersi. Podczas operacji jesteś świadoma (rzadko kiedy przeprowadza się cięcie pod narkozą) i możesz spokojnie prowadzić konwersację. Dzieckiem mozesz spokojnie sama się zajomować, a ja nie dasz rady to z pomocą idą położna (mnie się to nie przytrafiło, a cięcia miałam dwa) Wielką miłość czułam od kiedy dowiedziałam się, ze w ciąży jestem hehe Dla mnie liczyło się PRZEDE WSZYSTKIM dziecko, a nie mój strach przed operacją. Co do blizny.... moge spokojnie nawet bikini ubrać, nie widac nic, a kolor blizny jest prawie niewidoczny, ale w moim przypadku dlatego, że mam ciemniejszą karnację. I wolę mieć delikatny ślad po cięciu niż rozwalone krocze po porodzie sn...
Nic dodać nic ująć:-) chwała temu kto kiedyś wymyślił CC :-) -a jak ktoś myśli kategoriami typu- \\\"boje się blizny po cc,bo nieestetucznie to może wyglądać, itp\\\"-to tak naprawdę myśli tylko o sobie,o własnej dupie a nie o tym żeby dziecko urodziło się zdrowe,bo nie ma co ukrywać ale po CC rzadko kiedy dochodzi do jakichkolwiek powikłań ( jeżeli chodzi o dziecko) -za to poród sn to ryzyko,bo nigdy nie wiadomo cży w momencie kiedy zajdzie szybką potrzeba CC z powodu przykładowo braku postępu porodu -na CC nie będzie już za późno. Po sn dzieci rodzą się wymeczone,często z powiklaniami mniejszymi lub większymi. Sn-brrr,nie doswiadczylam i nihdy nie chce doświadczyć. Ja nie myslalam o sobie tylko o dziecku,nawet przez sekundę nie przyszło mi do głowy estetyka własnego ciała po CC -czyli to jak będzie wyglądać moja blizna. Bałam się bardziej tego że gdybym miala rodzic sn-nie będę mogla przez dłuższy okres czasu usiąść na kibel i porządnie się za przeproszeniem wysrać z powodu rozwalonego krocza. :-)
Piękne dopełnienie tego co napisałam :D Sama podczas pierwszego porodu wymęczyłam dziecko (żałuję, że cc na życzenie nie brałam) dlatego druga cesarka było już z wyboru.