1.przy pierwszym porodzie byłam nacina i pękłam,dochodziłam do siebie 3 tygodnie
przy drugim porodzie byłam nacinana,pękłam i doszłam do siebie w trzeciej dobie
2.przy obkurczaniu macicy miałam boleści ale nie duże i trwały około tygodnia.

około 3 tygodni .

ja dochodziłam do siebie 3 tygodnie ,przy obkurczaniu sie macicy nic mnie nie bolało. szwy zdjęte miałam po tygodniu ale czasami przy sikaniu pobolewa mnie krocze ,ból taki jakbym miała tam siniaka, po za tym czuje się już dobrze a urodziłam 29 lutego.

urodzilam 23 lutego ponad miesiac temu rana sie zagoila po 2 tygodniach przemywalam sobie nadmanganianem potasu szybciej sie goi przy obkurczaniu macicy bolal mnie brzuch tak jak na okres najbardziej na poczatku i jak dzidzia ssal cycuszka to sie nasilalo teraz juz bardzo dobrze sie czuje i nie mam zadnych dolegliwosci ale jeszcze wole sie nie forsowac za bardzo bo nie wiem jak tam wszystko w srodku sie goi a i dodam jeszcze ze bardzo bolaly mnie kosci miednicy i spojenie lonowe jakby mnie ktos pobil ale tez przeszlo po jakims tygodniu

ja po nacieciu 6 tyg, bo zrobil mi sie jakis krwiaczek i dluzej sie goilo.
macica- hmmm to taki delikatny bol jak sie obkurcza ale chyba z 4 tyg.

nie byłam nacinana tylko lekko pękłam i miałam załozone 3 szwy w kierunku pośladka. rozpuściły się same. jak macica się kurczyła też nic mnie nie bolało. w sumie mogę stwierdzić, że po 3 dniach już byłam w formie z przed porodu:)

po porodzie naturalnym dochodzi sie szybciutko inaczej jest po cc ja po pierwszym porodzie bylam wymeczona i peklo mi naczynko bylam szyta ale bylo ok szybko wrucilam do normy a po drugim porodzie w sumie zaraz po porodzie minelo moze 2 h i zaraz polecialam po dziecko kazali mi lezec a ja powiedzialam ze po co? ze bede lezec ale majac maluszka kolo siebie ciekawe jak teraz bedzie

3 tygodnie bylam juz jak nowa ;)

po nacięciu dochodziłąm do siebie około 3-4 tyg.szwy dosyć długo się rozpuszczały,bolało mnie krocze i rana.

pierwsze dwa tygodnie były koszmarne. bo popękały mi szwy zewnętrzne, więc miałam tam jedną wielką dziurę. nie chciałam mieć ponownego szycia i położna mi to leczyła. miałam też hemoroidy, więc przez miesiąc w ogóle nie miałam jak siedzieć. chodzić też nie, bo rozeszło mi się spojenie łonowe i 2 tygodnie chodziłam o kulach. o noszeniu dziecka nie było mowy.
macica się obkurczała przy karmieniu piersią i było to trochę bolesne przez pierwszy tydzień. ale do przejścia.
w dodatku mam opuszczoną ścianę pochwy, powinnam mieć robioną plastykę krocza. i to mam do dziś. 2 lata po porodzie.