Ja w tej sesji mam 4 egzaminy i 3 zaliczenia, w tym, że jeden egzamin mam już za sobą ale @emilena, szczerze nie wiem, czego mi zazdrościsz? - no chyba że faktu, że na uczelnię mam około 35km :) uczyć też się przecież muszę, bo jak napisałam - zwalniają mnie przeważnie z zajęć dwaj faceci, ale zaliczać koła czy różnego rodzaju prace kontrolne muszę, więc nie wiem czy mam rozumieć, że germanistyka łatwiejsza od inżynierii? - dla mnie napewno:) ale w drugą stronę to nie wiem...
Chodzi mi o to, że nikomu, kto chce skończyć studia z dobrymi ocenami na dyplomie nie jest lekko...:)

Ja też nie znajduje ;)

No jak już przyciśnie przed sesją to siedze po nocach jak mały śpi ale żadna to nauka bo spać się chce :/ niestety też nie mam taryfy ulgowej i trzeba jakoś zdawać :/ wcześniej bardzo mi zależało na tym zeby mieć dobre oceny, stupendium itp. a teraz poprostu chce zaliczyć :/ na zajęciach to nie wiem kiedy wszystkich byłam bo mykam szybko do domu i jestem tylko na tym na czym musze :// ajjj....dobrze że zostało mi tylko 1,5 roku :/ hmmm....ale jak ja prace bede pisać to nie wiem :/

Ooooo....taka jestem ogarnięta z tą szkoła że nawet nie wiem ile mi zostało ;) dpiero jak napisałam to sie zorientowałam ze został mi rok a nie 1,5 ;D

czasu na naukę po prostu brak... w dzień nie za bardzo jest jak a w nocy... można by było ale jestem tak zmęczona że wolę się wyspać;) studiuję zaocznie co 2 tyg od pt do ndz wiadomo więcej mnie w tej szkole nie ma niż jestem... dzień przed egzaminem wysyłam tatusia na dłuższy spacer z maluchami i wtedy czytam jakieś notatki, narazie sesja zimowa do przodu nie wiem jak będzie z letnią bo jeszcze została mi praca do napisania a dopiero mam 4 strony xD także obrona w czerwcu chyba odpada. Na szczęście to już ostatni semestr;) jakoś przeboleć trzeba:)

Zasiadam w każdej możliwej chwili kiedy synek śpi lub idzie na spacer z siostrą.

Dodam ,że gdyby nie to że musiałam leżeć w ciąży Studia miałabym z głowy w czerwcu ubiegłego roku.A teraz obrona i zaliczenie sesji.

Ja właśnie jestem tegoroczną maturzystką :) Nie uczę się bo nigdy nie mam na to czasu :) są lepsze rzeczy do robienia niż nauka. Na maturę poszłam na żywioł, zresztą jak na każdy egzamin w moim życiu i nie było tak źle.

ja się uczę jak Mała śpi wieczorem (w dzień śpi za mało żeby można było się pouczyć). A jeśli potrzebuję więcej czasu to jak mój Darek jest w domu i wtedy on się zajmuje Wiki. w ostateczności zajmuje się nią moja mama lub teściowa :)

ja studiuję dziennie i w tym semestrze robie juz magisterkę. co do nauki to nie za wiele sie uczę, kilka razy poczytam notatki no i jakoś idzie, ale na zajęcia chodze bo mam ich niewiele a Oliwka zostaje z moją mamą. Gdy byłam w ciąży traktowali mnie z dużą zrozumiałością (sesje miałam gdy byłam w 8 m-cu ciąży). Dodam że niezmiernie sie cieszę, że to już koniec bo na dłuższą metę chyba nie dała bym rady.