A tak na marginesie to jakie znieczulenie? Moja dentystka biadoli jak musi dać znieczulenie miejscowe do borowania i to kobiecie karmiącej, a co dopiero by było w ciąży? Do tego do pobierania krwi?? Coś mi się nie chce wierzyć...

Powiem szczerze że nie mam pojęcia jak to wszystko wygląda, ile razy w ciąży krew jest pobierana. U mnie było tak że miałam 1 wizytę na 29 września. i poszłam 1 pobranie krwi. jak już napisałam. Kolejne dopiero na 13 października. Powiedzieli mi jak na początku paź poszłam na usg, że 'Dalsze leczenie' potrzebne nie jest. Miałam w ten czas na głowie szkołę, chciałam ją jako tako skończyc, więc nie przejmowałam się jakimś tam: 'głupim wówczas badaniem'

Powiem szczerze że nie mam pojęcia jak to wszystko wygląda, ile razy w ciąży krew jest pobierana. U mnie było tak że miałam 1 wizytę na 29 września. i poszłam 1 pobranie krwi. jak już napisałam. Kolejne dopiero na 13 października. Powiedzieli mi jak na początku paź poszłam na usg, że 'Dalsze leczenie' potrzebne nie jest. Miałam w ten czas na głowie szkołę, chciałam ją jako tako skończyc, więc nie przejmowałam się jakimś tam: 'głupim wówczas badaniem'

Slyszalam o masci miejscowej, znieczulajacej, stosowanej w szpitalach dzieciecych,acz mi sie tez nie chce wierzyc,a zeby ciezarnej ja podali. Pobieranie krwi w pl faktycznie jest masakrycznie czeste wiec przylaczam sie do zdziwienia jednorazowego pobierania (??!)

Te badania krwi to tez zaleza od lekarza, poprzednim razem lekarz kazał mi robic co miesiąc. Teraz mam innego lekarza, juz mialam 4 wizyty a tylko raz kazala mi zrobic badania krwi. Wiec robie sobie na wlasna reke, bo w poprzedniej ciazy mialam problemy z zelazem i nie chce zeby mi sie to powtorzylo. A jesli chodzi o miejsce pobierania krwi, to ja zawsze pokazuje z ktorej zyly bym wolala :)