Na leżąco.

leżąca

na poczatku na boku a pozniej juz nie mialam sily trzymac nogi to na plecach

Na wpół siedząco.

Na początku na boku, ale jak synek już wychodził to na półsiedząco, na łóżku położniczym

Leżąco z nogami podkurczonymi do klatki piersiowej :)

Przy drabinkach. To gdzieś jeszcze praktykują rodzenie na leżąco?

NA fotelu na półleżąco.
Najpierw skurcze przeżyłam siedząc na piłce albo chodząc, potem nie miałam już sił, ale położna powiedziała, żebym sobie na fotelu tak przykucnęła z rękami do góry - to był dla mnie bardzo trudny i bolesny do zrobienia manewr, ale dałam radę i po chwili już się moglam przekręcic na plecy, babka podniosła oparcie, nogi połozyłam na samolot i parłam ;) Mąż pomagał ;)