My tak mieliśmy. Bo na wesele czekaliśmy 2.5 roku, a w międzyczasie staraliśmy się o dziecko. Mały urodził się niecałe 4 miesiące przed ślubem, więc zrobiliśmy imprezę łączoną. Było nam na rękę, bo nie mieszkamy w Pl, więc za jednym urlopem zalatwilismy wszystko :) mały prawie cały czas spał w wózku na sali weselnej, budził się tylko na karmienie. Mieliśmy go na oku, bo wózek stał obok naszego stołu :) co chwilę tylko zagladalismy my albo rodzice czy wszystko ok :) impreza się bardzo udała, goście byli bardzo zadowoleni a my jeszcze bardziej :) salę opuscilismy o 5 rano z mężem i synkiem w wózku :)
W Kościele było pięknie! Jeden z najważniejszych dni w naszym życiu :)

ja tak miałam .ekonomicznie ;)

Moja kolezanka tak wlasnie zrobila, zaprosila tylko najblizsza rodzine i przyjaciol i bylo na prawde w porzadku i klimatycznie.

pewnie że tak. Super pomysł.

Pomysł dobry. Mojego męża siostrzenica tak właśnie połączyła uroczystości i było znakomicie - i atmosfera podniosła, dzień wyjątkowy dla wszystkich, no i oczywiście finansowo wyszło lepiej