powiem na swoim przypadku gdzie jestem juz po rozwodzie , bardzo ciezko jest podjac taka decyzje o definitywnym rozstaniu sie , ale nie zaluje , czytalam wpisy ze staramy sie bo dziecko jest, ze moze wroci tamta osoba ktora pokochalismy , trzeba zadac se tylko pytanie czy chcemy byc tak traktowane czy chcemy aby nasze dzieci widzialy i uczyly sie od nas tego samego co my robimy czy cos jest wazniejsze od naszego szczescia usmiechu , serce mnie bolalo bo mala tez za nim szla , usmiechala sie , dziecko chce obojga rodzicow , jesli widzi ze sa klotnie , ciche dni to samo czuje , przyszedl dzien w ktorym pozbieralam zza i przeciw i podjelam decyzje dobra dla mnie i corki , do dzisiejszego dnia niema z nia kontaktu a niby tak huj kochal ja tak sie wyrzekal ze dla niej wszystko zrobi , zrobil... nie widuje jej, nie zadz , nie placi alimentow , kompletnie nic a ona poprostu zapomniala jestem w drugim zwiazku i najwieksze radosc mi sprawia ze jak sie przytulamy ona biegnie i mowi ze nas kocha niema nic cenniejszego niz usmiech dziecka , chociaz zycie splatalo nam figle jestesmy szczesliwa rodzina a ona nie widzi tego co widziala , az sie poplakalam dziewczyny to apel do was przemyslcie decyzje moze warto my i nasze dzieci tez powinny byc szczesliwe!!!!!!!1

Ze strachu. Lepsze gorsze znane niż nowe nieznane.

Bo odejsc jest najlatwiej. Trudniej jest trwac i walczyc

Kasiu nie potrafię odpowiedzieć bo ja nigdy bym nie była z nieudacznikiem zawsze potrafiłam walczyć o swoje i całe życie mówiłam że nigdy ale przenigdy nie bedzie facet mnie poniżał i mieszał z błotem mam swoja godność i nigdy nie bede sie zastawiac dziećmi i płakać że co ja zrobie mam 3 ke albo co ludzie powiedzą po każdym upadku człowiek może sie podnieśc z większą siłą do walki dlatego ja zawsze walcze o sowje nieraz jest ciężko ale kto mówił że bedzie łatwo ??? nikt:)

cirri nie wiem czy odejsc jest tak latwo ( w wiekszosci dziewczyny nie maja gdzie odejsc i dlatego tak "trwaja" w nieudanych związkach) ... i naprawde najczesciej sie nie opłaca "trwac " i walczyc bo nie ma o co a zycie ucieka ...

Hmmm... Gdybym ja miała nie odejść to chyba wyłącznie z miłości... Nie wyobrażam sobie przestać kochać mojego, nawet gdyby mnie skrzywdził...