« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karoliina
karoliina

2014-03-15 21:50

|

Pozostałe

Dziewczyny...doradzcie coś,chyba coś złego się ze mną dzieję.

Nie wiem od czego mam zacząć..Najlepiej od początku ;) Ostatnio zapachniało wiosną,wróciły wspomnienia..Wiosną tamtego roku miałam być już mężatką,mieliśmy się pobrać,miał być wymarzony i długo oczekiwany ślub,piękna pogoda,zielono,wszystko kwitnie,Ja z leciutkim już brzuszkiem i mój K... Niestety w 3 miesiacu ciazy czar prysł,kiedy dowiedziałam się o jego zdradzie.Wtedy byłam skłonna mu wybaczyć,byłam przecież w ciąży,spodziewałam się naszego dziecka,chciałam aby miało pełną rodzinę ale on nie chciał mojego wybaczenia,oznajmił,że zdradza mnie juz od roku i kocha tamtą kobietę.Do dziś ciężko mi opisać jak wtedy się czułam.W każdym razie zostawił mnie po 5 latach wspolnego zycia a ja pomimo trudności dałam sobie jakoś radę.Urodziłam pięknego,zdrowego syna,wychowuję go sama już ponad 6 miesięcy.Niedawno wrocilam do pracy,zajmuje sie domem,dzieckiem.Wszystko byłoby dobrze gdyby nie pewien fakt.. nie jestem już tą samą kobietą,którą byłam wcześniej..uśmiechniętą,wesołą,pełną werwy.. teraz rzadko się uśmiecham,prawie nic nie sprawia mi radości oprócz syna.Nie jestem jeszcze taka stara a mimo to nie mam ochoty chwytać życia pełna parą.Radzę sobie,jest dobrze,mam rowniez wsparcie ze strony rodziny,moi rodzice sa wspaniali,rownież pomagali mi i dalej pomagają.Pogodziłam się już z myślą,że nie ma przy nas K. On żyje wlasnym zyciem,ja też,tylko czasami wracają te wspomnienia i tak jakoś smutno.Od czsasu ciązy i porodu nie czuje sie zupelnie atrakcyjna a od rozstania z K i przez to jak mnie potraktował moje poczucie wartosci spadlo poniżej zera.Moje cialo rowniez sie zmienilo,przytylo mi sie troche,skora juz tez nie ta sama,rozstępy.. nie jestem dla siebie ani troche kobieca,po prostu zero.Nie mam ochoty wychodzic z domu,unikam wręcz ludzi a kiedyś byłam bardzo towarzyska i rozrywkowa.Zlapalam sie na tym wlasnie wczoraj,moja przyjaciolka zadzwonila abym przyjechala do niej z malym ( niecale 15 min autobusem) wsadzila go do wozka,spakowala kilka potrzebnych rzeczy dla niego,chciala spedzic z nami caly dzien ale oczywiscie szukałam wymówek,bo tego wozka nie chce mi sie znowu taszczyc bo moze pogoda sie zmieni i wgl nie,nie..za duzy kłopot a więc odpuściła.Nie wiem co się ze mną stało zrobiłam się taka zimna,nawet nie mam potrzeby dbania o siebie a gdy widze piekne i zadbane mamy z wozkami z pieknymi paznokciami,zrobionymi wlosami to zal mi dupe sciska za przeproszeniem i wtedy mowie sobie " zrob cos ze sobą,od dziś tez taka bedziesz " no ale po powrocie do domu znowu jest to samo.Moglabym chodzic calymi dniami w dresach,nieuczesana bez makijazu byle tylko nikt mnie nie widzial.Czasami nawet nie chce mi sie zrobic porządnej kąpieli,wole się tylko opłukać pod prysznicem i mieć spokój.Kiedys mogłam godzinami sobie robic takie domowe spa,maseczki,masaże,dluga kąpiel z olejkami zapachowymi i cieszyło mnie to jak każdą kobietę a teraz nie cieszy mnie nic.To jest paradoks,bo chcialabym byc inna,chcialabym zmienic swoje nastawienie,chcialabym aby moje dziecko miala piekna,zadbana i szczesliwa mamę ale nie potrafię się przemóc..Gdzieś po drodzę w tych wszystkich problemach i zmartwieniach zgubiłam siebie i nie potrafię jej już odnaleźć.Czy to depresja ? czy któraś z was mam miała/ma takie problemy? jak sobie z tym wszystkim poradzić ? przepraszam za ten nieład ale nie mam z kim o tym szczerze porozmawiać chyba nawet krępowałabym się mówić o tym,że tak siebie zaniedbałam.Wiem,że mam najcudowniejszy skarb,wiem,że powinnam się z tego cieszyć najmocniej na świecie ale coś mnie hamuję..Czasami mam wrażenie,że jestem taka słaba i do niczego,przeważnie miewam same negatywne myśli,czarne scenariusze,przestałam lubić samą siebie.Czasami rowniez mam takie wrazenie,ze zyje bo muszę,muszę dla swojego dziecka,muszę dla Niego byc silna nie dla siebie.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pauli29

Walcz o siebie. Pomyśl o psychologu. W końcu dużo przeszłaś. Czasami taka zwykła szczera rozmowa z kimś obcy potrafi zdziałać cuda.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karoliina

Walcz o siebie. Pomyśl o psychologu. W końcu dużo przeszłaś. Czasami taka zwykła szczera rozmowa z kimś obcy potrafi zdziałać cuda.
Myślałam nad tym ale ciężko mi rozmawiać o swoich uczuciach wlasnie z kimś obcym i to mnie wycofuję.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pauli29

Walcz o siebie. Pomyśl o psychologu. W końcu dużo przeszłaś. Czasami taka zwykła szczera rozmowa z kimś obcy potrafi zdziałać cuda.
Myślałam nad tym ale ciężko mi rozmawiać o swoich uczuciach wlasnie z kimś obcym i to mnie wycofuję.
Wiesz czasem łatwiej pogadać jest z kimś obcym. Sproboj. Nie nastawiaj się tylko do tego negatywnie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
muella

mysle, ze rozmowa z psychologiem by pomogla i to duzo, ale nie jedna- ja swego czasu rowniez korzystalam z pomocy psychologow-zwlaszcza jako dziecko, u mnie bylo podobnie ale nie chlopak a ojciec zburzyl wszystko i do dzisiaj mam niska samoocene- ale wiem, ze pomoc specjalisty duzo daje- jesli chcesz moge Ci polecic fajna babeczke, jesli chcesz to mozemy ''pogadac'' piszac prywatnie- ale musisz zaczac myslec pozytywnie- i przede wszystkim polubic sama siebie- znasz piosenke-''Pokochaj siebie, a pokocha, Ciebie swiat?'';) cos w tym jest- malymi kroczkami, kazdego dnia zrob cos tylko dla siebie, moga to byc male rzeczy, ale takie ktore Cie uciesza, idzie wiosna, zaczniesz wychodzic z malym na spacery-poznasz nowych ludzi, kto wie, moze jakiegos fajnego chlopaka- no!! glowa do gory;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marika4you

Walcz o siebie. Pomyśl o psychologu. W końcu dużo przeszłaś. Czasami taka zwykła szczera rozmowa z kimś obcy potrafi zdziałać cuda.
Myślałam nad tym ale ciężko mi rozmawiać o swoich uczuciach wlasnie z kimś obcym i to mnie wycofuję.
Wiesz czasem łatwiej pogadać jest z kimś obcym. Sproboj. Nie nastawiaj się tylko do tego negatywnie.
Zobacz, a przed nami potrafiłas się otworzyć, to już pierwszy krok. Z psychologiem bedzie podobnie. Zobaczysz poczujesz ulgę kiedy ktoś posłucha Cie z uwagą i zrozumieniem. Idzie wiosna, czas na zmiany... na lepsze :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oglaa20

Nie pozwól na to aby to,że ktoś kto nie jest Ciebie wart i to co zrobił miało wpływ na resztę Twojego życia. Dobrze,że się dowiedziałaś,że Cię zdradził lepsze to niż żyć całe życie w kłamstwie. To on jest szują i to on za to wszystko odpowie. Masz maleńkie dziecko chcesz dla niego wyglądać dobrze,ale zrób to dla samej siebie, jeżeli masz do kogo podrzuć malucha i zrób sobie dzień dla siebie, kup sobie coś co zawsze chciałaś,a nie miałaś odwagi. Może zarejestruj się na jakimś portalu randkowym,tam nie musisz się fiokować,a nóż może ktoś Ci się spodoba i spotkanie z tą osobą będzie motywacją żeby się ogarnąć ? Nie pozwól na to,żeby jeden upadek unieruchomił Cię do końca życia leżącą na ziemi.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986

Wydaje mi się, że wiele z nas matek ma podobne problemy. Jeśli chodzi oczywiście o wygląd zewnętrzny i motywację aby to zmienić, Także wiele matek ma takie stany depresyjne. Ile jesteś po porodzie? 6 mc? Wydaje mi się, że mogą tutaj dużą rolę odgrywać hormony. Badałaś się może pod względem tarczycy? Proponowałabym badania na TSH. Nie musi to być problem powiązany z depresją. A jeżeli chodzi o nadwagę po ciąży to możesz coś z tym zrobić. Trzeba tylko chcieć. Musisz w siebie uwierzyć.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

Ja mysle ze skoro zrobilas juz ten pierwszy kroj i opowiedzialas nam o swoich problemach to juz duzo i idz dalej do przodu. Umow sie do psychologa tak samo jak my wyslucha doradzi..kolejny krok zrob cos dla soebie..zmien fryzure. Umow sie zkolezanka sam na sam . Napewno dziadkowe popilnuja 2godzinki malego.. i tak powolutku do przodu zobaczycz przekonasz sie ze bedzie coraz lepiej. Jestes juz wykonczona sytuacja i chcesz cis znienic tylko nie wiesz jak . Niemusi to byc od razu wszystko naraz powolutku zobaczysz ze bedzie lepiej ze znajdziesz motywacje do tego by zrobic wiecej bo na dluzsza mete tak soe nieda funkcjonowac bo to wyniszcza psychicznie czlowiekmka. Moze to swierza rana bo nieduzo czasu uplynelo.ale jesli zrobisz krok naprzod to bedzie dobdze z czasem soe wszystko ulozy. Zlapiesz konntakt z ludzmi otworzysz sie. Powolutku ale do przodu. Km. Postaraj sie zobaczyc w kazdej sytuacji jakies plusy. Pomysk ze dobrze ze to sie stalo orzed slubem ze teraz inna bedzie soe meczyc z tym facetem ktory moze jej zrobic to samo. Synek bedzie o wiele szczesliwszy widzac usmiechnieta mame. Wierze naprawde wierze i wiem ze bedzie dobrze. Tylko sprobuj.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karoliina

Dziękuję wam za słowa wsparcia.Postaram sie coś z tym zrobić,może rzeczywiście rozmowa z psychologiem coś by zdziałała.Rzeczywiście otworzyłam sie tutaj przed Wami a to już dobry znak,bo wcześniej wolałam udawać sama przed sobą,że wszystko jest dobrze,że nie ma żadnego problemu a w głębi czułam inaczej.