« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tusiaczek6
tusiaczek6

2011-06-01 14:36

|

Pozostałe

Dziewczyny...macie tak samo jak ja??

Dzisiaj jak szłam z mężem i córką w wózku do sklepu na zakupy, nie wiem czemu, ale przypomniały mi się czasy kiedy byłam taka wolna. Bez dziecka, bez ślubu. Może dlatego, że dzisiaj w dzień dobry tvn był taki wątek poruszony na temat rezygnacji gwiazd z kariery dla dobra dziecka. Chodzi mi o to czy macie tak, jak ja, że czasami macie doła i wam brakuje tej swobody, tego szaleństwa, że mogłyście spać ile chcecie, robić co chcecie, bez kłótni i obowiązków. Nie byłoby problemu z pieniędzmi i z mieszkaniem.
Czy ja jestem sama?? Czasami chciałabym coś porobić dla siebie a tu ciągle dom i dziecko.
Kocham nad życie swoją córkę, ale czasami myśle o tamtych chwilach. Coraz częściej jest mi trudno z mężem i córką która ma dwa lata i jest łobuziarą. Mam dopiero 22 lata i nie zdążyłam sie wyszaleć wybawić. Od 16 roku życia jest w związku. Ciągle w domu, ciągle dziecko...Wy też tak macie??? Czy może jakaś nienormalna jestem. Nie żałuje, że jest Nikola moja kochana gwiazdeczka. Bez nie już życia sobie nie wyobrażam, ale odpoczynku bym chciała. Więcej luzu. Może to dziecinne podejście, ale 2 lata poświęciłam swojej córce i poświęce całe życie. Macie podobnie?? Buziaczki:*

Odpowiedzi

Hey:)
Ja jestem w tej chwili w ciazy,a nieraz myśle sobie co ja bym teraz robiła nie bedac w ciazy,zapewne imprezowała,opalała sie nad jeziorkiem,jakieś wyjazdy z bliskimi...tez nie załuje ze bede juz za kilka tyg.miała maluszka swojego u boku,ale kazda z nas nieraz teskni za tamtym zyciem - tymi szaleństwami,odpoczynkiem to normalne...No ale nic straconego,masz prawo do swobody od czasu do czasu,trzeba podzielic obowiazki miedzy partnerem a soba,a nieraz mozecie razem:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bethinka16

Pewnie że tak u mnie jeszcze się nie urodziło, a ja już tęsknie żeby sobie tak beztrosko wyjść, albo iść do pracy, realizować się zawodowo, mąż też fajna sprawa ale czasem mógłby się utlenić bo działa na nerwy:]

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
werma85

Ja też tak mam, synka kocham nad życie, ale czasem gdy połoze Go juz spać, to popłakuje sobie z bezsilnosci, ze bywa taki niegrzeczny i marudny, ze siedze calymi dniami w domu, tylko własciwie z obowiazkami, ze prosto po studiach mam dziecko i nie podjełam zadnej pracy i sie nie spełniam zawodowo i własciwie w moim miasteczku nie tak łaywo o prace, że chciałabym czasem w sobote wyjsc gdzies "na piwko" a nie ma komu zostac z dzieckiem( juz nie pamietam wspólnego romantycznego wyjscia z mezem) a czasem brak mi flirtu, swobody, tego ze mimo ze staram sie zawsze atrakcyjnie wyglądac, mąż tego nie zauwaza. Chcialabym sie poczyc kobietą a nie wiecznie matką. Ale nie jest tak źle:) Mam kochana rodzinkę.

Nie, nie mam tak. Nie czuję, żebym straciła swobodę. A tym bardziej nie czuję, żebym się poświęcała.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Ja tak nie mam i wydaje mi się,że jesteś tak przygnębiona ponieważ jeśli u ciebie jest tylko dom,dziecko i koniec to po jakimś czasie każdej domatorce wyjdzie to bokiem.Powinnaś wyjść do ludzi czy z mężem do wspólnych znajomych,pogadać czy sami iść do kanjpki, odseperować się od codziennego życia i zaczerpnąć czegoś innego.Jak se tak dasz chłopu na głowę wchodzić to tak będziesz miała- taka kura domowa.Ja dla poprawy nastroju idę do kumpeli bez dzieci na piwko czy kawkę i mimo,że mieszka 2 piętra wyżej:)to dużo mi to daje.Ostatnio z kumpelami i dziećmi poszłyśmy na piwko do ogródka piwnego-pewnie mój by cosik mi tam dogadywał,że na piwko z dzieckiem ale on o tym małym szczególnie nie musi wiedzieć:)

Nie do końca. Często wyobrażam sobie "co by było gdyby...", ale nie można tego nazwać dołem :) Jasne, że fajnie by było wyjść sobie na piwko, na imprezkę, wrócić o której chcę. Ale potem chciałabym znów wrócić do swojego obecnego, PRAWDZIWEGO życia, do stópek, do buziaczka, do brzuszka, do pachnącego DZIECKA :) Nawet przez moment nie żałowałam że go mam!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kacha82

tak czasem też o tym marzę, dlatego warto korzystać z pomocy dziadków, cioć albo nawet niańki na cały dzień. Tak, bo uważam, że jeśli to wolne ma coś dać, musi to być cały dzień a nie kilka godzin bo wtedy się spieszysz. A tak to korzystasz na tym i Ty i dziecko! Bo wracasz stęskniona. Miałam póki co dopiero 1 taki dzień (zostawiłam Wikcię tatusiowi-wziął sobie specjalnie urlop) i wspaniale nam to wszystkim zrobiło. Zaniedługo zamierzam to powtórzyć:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agatka89

Ja tak nie mam. Ciesze sie ze mam mojego skarba przy sobie. Jesli mam ochote gdzies wyjsc to nie ma problem babcia z dziadkiem zawsze chetni do opieki nad Igusiem(bo narzeczony wciaz w pracy,choc juz jak przyjdzie co do czego to zawsze z nim zostanie). Ostatnio chcielismy isc na impreze z moim D., maly spal u dziadkow, pobawilismy sie i nastepnego dnia do mojego synusia, wtedy jestem jeszcze bardziej steskniona i caly dzien spedzam z malym. Nie zaluje ze jest jak jest, wiem ze mam najcenniejszy skarb przy sobie i nie wyobrazem sobie zycia bez mojego anioleczka.
Czasem mam moze taki natłok wspomnień, ale to dosłownie trwa chwile, bo kiedy spojrze na moich skarbenkow to wiem ze nie oddalabym ich za nic. Jak sobie tylko pomysle przez chwile ze moglo by ich nie byc ani sobie tego nie wyobrazam.Wiem ze mam wielkie szczescie ze ich mam :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monica

chyba każda z nas ma takie myśli :(mój mąż pracuje całe dnie i choć nasza maleńka to naprawdę aniołek czasem chciałabym tak po prostu pospać do 10 jak za dawnych dobrych czasów.Owszem mąż wstaje czasami do małej ale na ogół nad ranem-nie chcę żeby wstawał w nocy bo też ciężko pracuje i musi być wypoczęty.Jak jestem zmęczona to nawet sam wyjdzie z małą do parku,czy zrobi zakupy.Poza tym czasami tak jak np w ten piątek mam z dziewczynami babski wieczór:kino,pub itp ale mimo to czasami też mnie nachodzą takie myśli.Z drugiej strony gdy widze jak moja mała sie rozwija,śmieje to dziękuje losowi za to,że moge się nią opiekować i wiem ,że są kobiety które chciały by być niewyspane,zmęczone a nie było im to dane.Dlatego powinnyśmy mieć w sobie trochę pokory i w takich ciężkich chwilach myśleć o tym co nam zostało dane :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
efcia

Haa kochana nie Ty jedna miewasz takie myśli. Ja dość często przypominam sobie jak to było kiedy nie było z nami jeszcze synka. Ja opiekuję się małym 24h na dobę. Nie mam prawie ani chwili wolnego. Synek jest w takim wieku, że zaczyna chodzić. Ciąga mnie za rękę i całymi dniami każe się prowadzać. Nie mam już siły. MARZĘ o wyjściu z koleżanką na kawę, czy do kosmetyczki. Tak to już jest. Ja mam nadzieję, że to przejściowe i kiedyś będę miała więcej czasu dla siebie. Trzymaj się.