« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8
8karo8

2014-02-03 07:47

|

edyt. 2014-02-03 07:49

|

Pozostałe

Ile Waszym zdaniem może się wydarzyć żeby się rozwieść ? innymi słowy ile byłybyście w stanie znieść lub wybaczyć?

Nie chcę podawac tu przykładowych odpowiedzi w ankiecie, bo wiadomo, że każdy ma inne wyznaczniki. KAżdy ma inną granicę wytrzymałości.Ale co waszym zdaniem można tolerować, a co jest absolutnie nie do wybaczenia. Może ktoś obcy otworzy mi oczy.....
(Te które nie są po slubie modyfikują pytanie z rozwieźć do rozstać z ojcem dziecka )

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silver20

Na pewno bym się rozstała z moim gdyby zaczął pić alkohol, nawet by nie musiał przychodzić nawalony ale jakby zaczął codziennie piwkować i mieć w dupie co się dookoła dzieje to bym wyjebała go za drzwi.
Zdrada - raz czy dwa mi nie robi różnicy, zdrada to zdrada jej nie wybaczę
Mieć w dupie wszystko, totalna olewka, brak zainteresowania mną, dzieckiem tylko swoją własną dupą, jakby był takim królem pierdzącym w stołek po przyjściu z pracy
Jakby poniżał, wyzywał, pieprzył trzy po trzy codziennie na mnie.
Bicie, czy raz czy dwa.
Codzienne kłótnie, brak normalnej rozmowy mijanie się w domu taki udawany związek

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia0000007

1 gdybym go nie kochają 2 gdyby miał w nosie balował pił nie wracał na noc 3 gdyby kłucił się non stop szukał byle pretekstu- cały czas (nie tylko od czasu do czasu i trwało by to dłużej i nie działały by argumenty żadne) 4znęcanie się psychiczne- wyzwanie, 5 gdyby podniusł na mnie rękę (wystarczyło by tyko raz )

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sativa

Rozwód zią. Składajmy papiery dzisiaj!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

bicie , poniżanie , nadmierna zazdrość i kontrola partnera , wypalenie sie uczucia , zdrada , alkoholizm , brak checi znalezienia pracy .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta71

To bardzo trudne pytanie tak jak sama napisalas kazda z nas ma inna granice wytrzymalosci... Nie wiem czy powinnam odpowiedziec na to pytanie bo mimo tego ze kiedys zarzekalam sie ze nigdy nie wybacze mezowi jego slabosci do kobiet ( niestety kobiety lgna do niego jak magnez ) to i tak to zrobilam i wybaczylam... Czy dobrze zrobilam nie mam pojecia... Przyznam ze do dzis spedza mi to sen z powiek... Z mego wieloletniego doswiadczenia w perypetiach malzenskich ;) powiem tylko ze im wiecej jest sie w stanie wybaczyc tym pozniej jest trudniej cokolwiek wyegzekwowac od drugiej osoby..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamakacpram

Zdrady nie wybaczyłam bym nigdy w życiu.
Alkoholizmu też nie
Bicia i poniżania - w życiu
I na razie chyba tyle ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

gdyby pil, bil zdradzal to napewno wolalabym byc sama z dzieckiem

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
elonciaa

Zdrada,ciagle imprezowanie, nadużywanie alkoholu i zielska,lekceważenie moich potrzeb- przesadny egoizm, bicie i poniżanie. Nie zniosłabym też gdyby wszystkie decyzje chciał sam podejmować i nie znal słowa kompromis.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
elonciaa

Czasem masa drobiazgów i niedomówień może doprowadzić że już nie wytrzymam. Drobiazgi tworzą całość.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bernik26

na pewno zniosłabym dużo i dawałabym szanse poprawy w nieskończność, bo kocham i mam nadzieje że mój mąż nie zrobi nic żeby to sie zmieniło.... najgorsze jest pijaństwo, olewanie wszystkiego, hazard, wieczne bezrobocie- nie wiem jak długo coś takiego bym zniosła