Ha z pewnością Cię naciąga, bo po co chodzić co tydzień skoro sama możesz sobie powiedzieć to co lekarz... a po co Ci teraz informacja co tydzien o rozwarciu skoro w każdej chwili możesz zacząć rodzić i po licho Ci to jak już sama będziesz wiedzieć że to TO...
takie moje zdanie ;)

Jeszcze dzisiejsza wizyta była na od***ol poprostu. Usłyszałam że "Jeszcze pani nie rodzi"tyle to i ja wiem , debilem nie jestem. Wszystkie badania potrzebne do szpitala mam, a jak zacznie się coś dziać czy będę czuła że coś nie tak to pojade do szpitala a nie zgłoszę sie do niego. No wk***wił mnie po całości(przepraszam za wyrazenia ale brak mi słów na to... )

Wie że to już końcówka i chce jeszcze zarobić na Tobie, ja na Twoim miejscu już bym nie poszła. Naprawdę sama zauważysz że się zaczyna, uwierz :) a rozwarcie, po co Ci to wiedzieć? Jak się zacznie to Ci w szpitalu powiedzą ;p

Moim zdaniem miej pod kontrolą ktg raz w tygodniu lub jeśli będziesz czuła coś niepokojącego.Nie musisz już chodzić prywatnie bo zrobią ci w przychodni przynajmniej u nas tak jest.

No właśnie, a samo rozwarcie nie świadczy o tym ze się szybko urodzi.Jak wszystkie o tym dobrze wiemy.

Powiem Ci że ja nie korzystam z opieki zdrowotnej w Polsce, ale obecnie jestem w 37 tyg i mam spotkanie pierwszy raz za 2 tyg(bo normalnie widziałyśmy się co miesiąc) z położną. Zaś w szpitalu po ostatnim skanie w 35 tyg kazali przyjechać do porodu, no chyba że nie urodzę , to wtedy mam wizytę z lekarzem na 41 tydz.
Tylko tutaj wogóle nie badają, no chyba że są jakieś komplikacje. Ale od początku ciąży nie miałam ani jednego badania dopochwowego, ani żadnej cytologi( twierdzą,że nie należy nic tam ingerować)
Powiem Beti, że sama nie wiem co lepsze, czy Twoja sytuacja, czy moja...

Ja do 30 tygodnia chodziłam co 4 tygodnie., a od 30 co 3 tygodnie i już teraz bede miała ostatnią wizytę. Tylko znowu jak go olejesz i nie pójdziesz to żeby nie robił problemu z papierkiem o becikowe,

Natomiast nie ukrywam,że zachowanie Twojego lekarza nie do końca jest w porząku, skoro płacisz za wizyte, a on się zachowuje na odpie..... To też nie w porządku,

ewidentnie naciąga.
ja miałam wizytę w 35. potem w 38. kiedy gin życzyła mi powodzenia i zaprosiła do siebie jeżeli by nic nie ruszyło..

fakt że pod koniec ciązy wizyty sa czestsze ale nie az tak...najpierw co miesiac a pod koniec co 3... jeszcze bym zrozumiala jakbys miala wczesniej jakies powiklania czy problemy i by Cie chciala widziec no nawet za te 2 tyg ale co tydzien? to juz chyba lekka przesada...a kasa idzie;)