Nie ma tak, że przeznaczam określoną kwotę na ubranka dla małej. Jak czegoś potrzebuje, to po prostu idę i kupuję, ciężko jest określić kwotę miesięczną. Może to być kwota od 25 (jakaś bluzeczka, spodenki) do 200 (nie wiem sezonowo kurtka buty)

Dokladnie jak wyzej. Nie kupuje co miesiac. Raczej jak wyrosnie albo sezonowo, wydaje jednorazowo wueksza sume

Dziewczyny a jak Wam się coś spodoba to też nic nie kupujecie? Jejuu zaraźcie mnie antyzakupowym podejściem...

Kupuje jak z czegoś wyrośnie. Ale jak coś mi wpadnie w oko to też kupie ;)

Co miesiąc coś kupuję :p jak są sale jak teraz to dużo więcej.

Jak byl maly to tez ciagle kupowalam :) z tego sie wytasta z wiekiem dziecka :) teraz jak ma etap, ze wszystko chcialby miec ze spidermanem to w ogole najchetniej nic bym nie kupowala :))

Sezonowo. I szczerze nie wiemile wydaje

Pewnie, że kupuję jak mi coś się spodoba tylko też nie od razu żeby wpadać w szał zakupów:) dziecko rośnie szybko wyrasta z ciuchów i szkoda aby były raz założone:) Mam brata który ma córeczkę młodszą od mojej o 7 miesięcy, tak jak ja tak i on z żoną za małe ciuszki zwozimy do mamy na wieś (pewnie jeszcze się przydadzą mam 5 rodzeństwa). Jak czasem zajrzę w to co przywożą, to niektóre ciuszki są jeszcze z metkami:)

A ja kupuje jak jest okazja a nie jak jest potrzeba. Raz ze jak szukam czegoś bo na gwałt potrzebuje to z reguły niczego nie ma ciekawgo a dwa ze płace wtedy 3 razy tyle. Dlatego najcześciej na przecenach latem i zima (mieszkamy w Niemczech) biegam po sklepach i zaopatrzam małego na kolejny rok.

Raz do roku kompletuje a tak sporadycznie jak jest jakaś super okazja.