« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mademoisele
mademoisele

2012-12-17 00:26

|

Laktacja i karmienie

Instynkt do karmienia piersią?

Uważacie, że istnieje coś takiego jak instynkt do karmienia dziecka piersią?
Miało przyjść razem z przystawieniem dziecka do piersi, tak jak instynkt macierzyński. Jakoś nie przyszedł. Zdając sobie sprawę z tego, że mój pokarm jest tym co dziecku należy się ode mnie - zmuszam się.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mademoisele

Taa. przeszłam przez to. Zmuszałam się, i w końcu rzuciłam to wszystko w cholere, i przez jakis czas odciagalam mleko laktatorem i na zmiane z mm karmilam. Problemem bylo to ze przy laktatorze zapominalam o specyficznej diecie do mleka. Raz zjadlam kapustke, drugim razem napilam sie lampki martini, innym razem sobie zapalilam z kolezanka.. No i dupa. Po laktacji.


Mama to rozumie, a od babci slysze:\\\'no skoro dla Ciebie martini wazniejsze od dziecka...!\\\' Także generalnie jestem wyrodną matką. I dobrze mi z tym.

Zapraszam i Ciebie do grona wyrodnych matek karmiących MM. Jest fajnie u nas w piekle:)


Pewnie to cholernie płytkie, ale u mnie troche tak jest. Ciąża była dla mnie 9 miesiącami wyrzeczeń z drobnostek, które są częściami mojej osobowości. W imię zdrowia dziecka - czyli w imię spraw priorytetowych. Urodziłam zdrowego synka, nie ma dla mnie na świecie nic bardziej idealnego niż on, sram szczęściem ...ale ; znowu nie moge zapalic fajki, wypić lampki wina, litrów kawy mrożonej, a przedewszystkim... móc nie jeść cały dzień. Jestem człowiekiem, który wychodzi z przekonania, że warto zjeść tylko to co daje mi 100 % przyjemności z tego aktu,więc potrafię nie jeść całymi dniami, póki nie pojawi się coś co jest warte zjedzenia. Może jestem popierdolona, ale 5 posiłków dziennie do jakich zmuszałam się w ciąży mnie przygnębia, a \\\' moja \\\' dieta \\\' przy karmieniu piersią napewno nie pozwoli mi na wyprodukowanie wartościowego pokarmu. A używając laktatora, ryczałam jak durna i rzucałam kur*wami bo czułam się jak krowa w fabryce z, której hurtowo ściągają mleko. Cała ta hierarchia ; matka i jej mały ssak jakoś pozbawiona jest dla mnie matczynej miłości. Wole pić kawę jedną ręką,a drugą dawać małemu MM, - wiedząc , że się najada. Tylko boli mnie to, że stawiam swoje potrzeby, ponad jego zdrowie. Ale tak bardzo nie chce żeby pierwsze miesiące jego życia kojarzyły mi się z męka towarzysząca mi przy \\\' dawaniu cyca \\\'.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja1988

Ja uwielbiam karmic piersią,dla mnie to frajda,ale nie ma co zmuszać sie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalia22

Nikt nie pyta Ciebie co ty lubisz i nikogo to raczej nie obchodzi.

Taa. przeszłam przez to. Zmuszałam się, i w końcu rzuciłam to wszystko w cholere, i przez jakis czas odciagalam mleko laktatorem i na zmiane z mm karmilam. Problemem bylo to ze przy laktatorze zapominalam o specyficznej diecie do mleka. Raz zjadlam kapustke, drugim razem napilam sie lampki martini, innym razem sobie zapalilam z kolezanka.. No i dupa. Po laktacji.


Mama to rozumie, a od babci slysze:\\\'no skoro dla Ciebie martini wazniejsze od dziecka...!\\\' Także generalnie jestem wyrodną matką. I dobrze mi z tym.

Zapraszam i Ciebie do grona wyrodnych matek karmiących MM. Jest fajnie u nas w piekle:)


Pewnie to cholernie płytkie, ale u mnie troche tak jest. Ciąża była dla mnie 9 miesiącami wyrzeczeń z drobnostek, które są częściami mojej osobowości. W imię zdrowia dziecka - czyli w imię spraw priorytetowych. Urodziłam zdrowego synka, nie ma dla mnie na świecie nic bardziej idealnego niż on, sram szczęściem ...ale ; znowu nie moge zapalic fajki, wypić lampki wina, litrów kawy mrożonej, a przedewszystkim... móc nie jeść cały dzień. Jestem człowiekiem, który wychodzi z przekonania, że warto zjeść tylko to co daje mi 100 % przyjemności z tego aktu,więc potrafię nie jeść całymi dniami, póki nie pojawi się coś co jest warte zjedzenia. Może jestem popierdolona, ale 5 posiłków dziennie do jakich zmuszałam się w ciąży mnie przygnębia, a \\\' moja \\\' dieta \\\' przy karmieniu piersią napewno nie pozwoli mi na wyprodukowanie wartościowego pokarmu. A używając laktatora, ryczałam jak durna i rzucałam kur*wami bo czułam się jak krowa w fabryce z, której hurtowo ściągają mleko. Cała ta hierarchia ; matka i jej mały ssak jakoś pozbawiona jest dla mnie matczynej miłości. Wole pić kawę jedną ręką,a drugą dawać małemu MM, - wiedząc , że się najada. Tylko boli mnie to, że stawiam swoje potrzeby, ponad jego zdrowie. Ale tak bardzo nie chce żeby pierwsze miesiące jego życia kojarzyły mi się z męka towarzysząca mi przy \\\' dawaniu cyca \\\'.
Taaa.. ja próbuje w siebie wmusić 5 posiłków dziennie zgodnie ze zdrowym odzywianiem i dietą. Ale kurwa za cholerę nie zmuszę się do śniadań;/ Moim śniadaniem jest kawa i papieros, tak jest i chyba już zostanie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85

hmmjak chec posiadania dziecka,tak samo jeszcze w ciazy pragnelam karmic moje dzieci i tak jest robie to z przyjemnosci..a ty jesli sie zmuszasz to wiesz, nic na sile,daj butle i po klopocie.. bo jeszcze na starosc dziecku wypomisz ze karmilas choc nie chcilas a po co..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mademoisele

Nikt nie pyta Ciebie co ty lubisz i nikogo to raczej nie obchodzi.
Widzę bezsensowne hejtowanie na czterdziestu dalej w modzie!

Nikt nie pyta Ciebie co ty lubisz i nikogo to raczej nie obchodzi.
Widzę bezsensowne hejtowanie na czterdziestu dalej w modzie!
Ej cicho, śmiesznie jest przynajmniej!