to zalezy na jakie mam ochote, ale ogolnie jem wszystko:)

jezuuuuuuuuuuu, a ja czytam "jakie". jak czesto, to tez zalezy od mojego widzimisie ale napewno rzadziej niz przed ciaza

ja jadlam codziennie i to duzo wieprzowiny;) ogolnie jestem miesozerna...musze miec 3 posilki dziennie z czyms miesnym, bo inaczej chodze glodna....teraz karmie i tez wcinam miesiwo...

Ja w sumie to wcinam mięsko codziennie.Jak nie do kanapeczki wędlinka to na obiadzio jakiś kotlecik czy cosik innego.Lubię mięsko to i jem je często.

Ja w ciąży jadłam mięsko co dzień :)

W ogole nie jem miesa i to od 14. lat... takze w ciazach nie robilam zadnego wyjatku.

a ja miesa za bardzo nie jadlam do polowy ciazy, ale po 20tyg to uuuuuuuuuu, wcinam jak leci , wczesniej mi smierdzialo, a teraz to jak smaze kotlecika to mi jezyk ucieka tam gdzie nie powinien ;)

Ja w ogóle mogłabym go nie jeść zresztą  w tej ciazy nie przepadam rybkaaaa o tak jak najbardziej:)

lepije jesc jak najczesciej to sie uniknie spadku zelaza... ja nei jadalm wogule i mialam silna anemie (spadek zelaza do 5.4 - wtedy tez zemdlalam, pojechalam do szpitala...teraz jest juz spoko)...

staram siejesc mieso codziennie, albo chociaz 3-4 razy w tyg, co nei latwe bo nienawidze miesa

Ale mieso to nie jedyne zrodlo zelaza.