To moją mamę chyba non stop ktoś straszył jak była ze mną w ciąży. :P

W to nie wierzę, za to uwierzę w to, że znamię jest dziedziczne i taką "myszkę" jak to u nas się zwie ma po mnie mój pierworodny w tym samym miejscu.
Wątpię też by moja teściowa łapała się miejsca pomiędzy łopatkami, kiedy czegoś się wystraszyła będąc w ciąży :P

Bzdura! Niby nie wierzę w żadne przesądy, ale jak się w ciąży przestraszyłam mocno i złapałam za policzek, to później przemknęło mi przez myśl, że może coś w tym być. Na szczęście buźka malutkiej bez jakichkolwiek znamion, szkoda się przejmować takimi głupotami :)

przesąd !! :)

Niestety Dominik ma znamie dość spore na plecach, na łopatce. Szwagier mnie przestraszył, kiedy w nocy wychodziłam z łazienki tak bardzo, że odbiłam sie od drzwi własnie uderzając plecami w futrynę :/ W rodzinie nikt nie ma tego typu znamion, wiec przypisuje to temu własnie wydarzeniu.

Moja koleżanka jak była w ciąży przestraszyła się pająka i złapała się za udo, jej dzidzia miała znamię w tym samym miejscu. Ale może to przypadek :)

uwazma ze to przesad acz kolwiek znajoma tak sie wystraszyla w domu rodzinnym myszy ze chycila sie za policzki i corka ma tam dosc duze znamie.. zabobon lub zbieg okolicznosc.. kto wie

nie wierze w to :)