Jest racja ze to mit zeby nie jesc po 18 stej....możesz sobie zjeść dwie godziny przed kolacja ,ale....skoro nie chcesz obalac tego mitu ,to zjedz ta kolacje i na początek niech mąż ci w tym podjadaniu pomoże ,czyli umowcie się żeby cię nie kusil.
Powiem ci tak ze ja tez tak robilam jedzac kolacje tylko do 18 stej ,bo zaczęłam zima dietę a wiadomo jak z ruchem zimą. Początki byly ciężkie ale tak przez miesiąc.
A jak bylo ciężko to zjadlam marchewke czy jablko chociaz tez mówią zeby owoców nie jesc przed snem ,u mnie widocznie zle nie wplynely owoce na diete bo schudłam. Byc może kazdy organizm inaczej reaguje.
Ogolnie pochłaniałam owoce.
Pij dozo wody,kolezanka mowila mi ze jak czula głód szla myc zęby.
Posilki lekkie jedz,male porcje a czesciej.
Pamietaj ze pierwsze kg. jest latwo zgubić wiec zycze powodzenia.
Ps.na fb. jest dozo grup o odchudzani...

Dla mnie recepta na wszelkie podjadanie są wafle ryzowe, zamiast chipsów, orzeszkow itd. do piwa( bo lubie wieczorem piwko wypić) i w pracy jak mam stres i ciagle ochote zeby stres zajadać.
Tak wiecnie doradzilam co zrobic zeby nie podjadac, tylko co zrobic zeby jesc duzo mniej kalorii, a jak sie je tylko z nudow/ stresu to wafle ryżowe sa spoko, bo się tam, cos chrupie i odruch jest zaspokojony. Dla odmiany kupujes obie rozne smaki.

Niedokladnie sie wyrazilam, ten sposob sprawdza sie u mnie.Niejedzenie po 18ej dobrze wplywa na moja wage. Nawet jak za duzo zjem w ciagu dnia. Ale dzieki za uswiadomienie: )

Wafelki ryzowe to dobry pomysl: )

Mnie Narkoza polecala wpierniczac chrom, bo uwielbiam slodkie, i w zasadzie dobrze to tez,robi na samo uczucie sytosci. Mozesz sprobowac.