Ojoj, współczuję. Nie żebym była sadystką, ale w pierwsze kolejności bym skasowała (oddała komuś) tego kota nosiciela. Dywan też bym wyrzuciła z bólem serca. Kot jak przyniósł raz to przyniesie kolejny.

Moj domowy kot tez kiedys złapał pchły, nawet nie wychodzi na dwor. Weterynarz powiedział że my musielismy przyniesc z dworu na ubraniu. Weterynarz go spryskał specyfikiem na pchły. I tak pozbyl się. Dywany dokladnie odkurzalam, wypranie poscieli itd. I tak sie pozbylismy.

I sa takie preparaty co można spryskać wlasnie dywan i w domu rozpylic

Nie da rady wyrzucić kota który jest z rodziną a bynajmniej ze mną i mężem od jakiś 7 lat chyba za bardzo się przywiązaliśmy. Pchły mogłam przynieść ja lub któreś z Nas na ubraniu tak jak pisze Justyna. A jak nie to kot siostry który codziennie chociaż raz dziennie przychodzi do Nas.

Dywan i całe mieszkanie odkurzyłam wczoraj wieczorem ale już było za późno żeby wynosić dywan na dwór a teraz męża nie ma i nie wiem czy dam radę sam wyciągnąć dywan na dwór jak jest pod dwoma łóżkami a do tego jest dość ciężki.

Najlepiej wszystko wyprać w możliwie wysokiej temperaturze. Po kilku dniach powtórzyć. Dla kota trzeba kropelki na pchły od weterynarza. Są też takie 'bomby' do rozpylenia w mieszkaniu. Pchły to nie powód do wywalenia kota z domu-co to za rada?

Te bomby to zdrowe dla kobiet w ciąży i dziecka i kogoś z astmą i alergią?

U nas były pchły w domu mimo że pies nigdy nie przebywał w nim. My stosowalismu u zwierząt obroże. Krople i szampon. W domu nic po czasie się wyniosły same.

Jestem przeciwniczką kotów w domu więc stąd moja rada. Każdy robi jak uważa.

Nalej do spodeczka wody, dodaj ocet i w zamkniętym pokoju zostaw postawiona na podłodze lampkę. Bedą tam wskakiwać. Czy w tym pokoju śpicie? czy w razie czego możecie przenieśc się gdzieś? ja zmywałam też podłogę w kuchni wodą z domestosem (kafelki) - pomagało. A kotu obroża przeciwpchelna. M y dla psa mamy FORESTO firmy Bayer.