« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kinia23
kinia23

2016-02-13 12:06

|

Edukacja i wychowanie

Jak radzic sobie z nerwami dziecka

Córka w maju kończy 2 lata. Od jakiegos czasu dostaje napady zosci kiedy jej czegoś zabronie . najczęściej rzuca się do tyłu lub ze złością leci np w ścianę albo szafkę i wali rękoma. Podam przykład . mała kubi myć ząbki więc stawiam ją na krzesełku kiedy ładnie umuje mowie jej że już starczy , ząbki są czyste i idziemy się bawić. No i się zaczyna. Sciagne ją z krzesełka a ona rzuca się na podłogę i krzyczy. No tak więc jak mówię że tak nie wolno i po prostu wychodze , zostawia ją żeby się wykrzyczala. A kiedy bieganie z rękoma na mnie to biorę ją do jej pokoju i podniesionym tonem mówię że brzydko się zachowuje i kiedy się uspokoi to żeby wróciła. Nie wiem czy dobrze robię a Wy Mamusie jak sobie radzicie?
A tak po za tym wiem że takie zachowanie jest normalne

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelinam

Też jej każe wyplakac się w swoim pokoju i dopiero wtedy może wyjść. Tylko ma 3 lata ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Ja nie zwracam uwagi, zostawiam, tam gdzie stoi, nawet kiedy jest obok mnie ciągle, bo odbywa się to w pokoju, ale najpierw tłumaczę chwilę i stanowczo, a kiedy próbuje mi na siłę pokazac, jak bardzo płacze, bo np. nie chcę dac jej w tym momencie czegoś do jedzenia, bo właśnie robi się obiad lub ubrac mokrych kaloszy, to powtarzam, żeby nie płakała, słuchała mamy, żeby była spokojna i wtedy pogadamy, pobawimy się itp. i dalej robię swoje, czytaj coś ze starszą córką zazwyczaj ;P Czasem, jak długo płacze, pytam czy ma już ochotę się z nami grzecznie pobawic, chwilkę ją zachęcam i odpowiada "nie" i krzyczy lub "tak" i faktycznie się uspokaja.
Moja ma takie ataki od miesiąca, ale tak to dziecko anioł ;)
Starsza ma 3,5 i nadal czasem ma taki atak, ale bardzo rzadko i tylko, kiedy jest zmęczona, to nagle wrzeszczy o coś przeraźliwie i też staram się nie zwracac uwagi i najpierw wytłumaczyc, mówię też, że mi smutno, kiedy tak robi, że czemu na mniek krzyczy, przecież niczego jej nie zrobiłam i tak się nie robi itp., ale nie daje to najczęściej od razu efektu, bo musi sama się uspokoic i wyciszyc. Jak przesadza, to ląduje w drugim pokoju i wraca, kiedy już lekko tylko poclipuje i normalnie zaczyna się odzywac..