Jeśli chodzi o aspekty fizyczne, to może i narzekam, może i wszystko mnie boli itd, ale zdaję sobie sprawę, że mogłoby być dużo gorzej gdybym np. musiała całą ciążę leżeć, albo nie uprawiać seksu. :P
Psychicznie trochę gorzej; często mam chwilę zwątpienia i niewiary we własne siły. ;)
Ale generalnie nie jest źle. :)

tak jak Tobie wydawało mi się że jest całkiem inaczej a tu psikus, różne bóle, puchnięcie i tak ciężko jest się poruszać... ale cóż poradzimy, trzeba to przetrwać, pamiętaj już bliżej jak dalej;)

Myślałam, że jest łatwiej hehe :P Nie brałam pod uwagę opuchniętych nóg i dłoni, bólu pleców, problemów ze spaniem itp No ale czego się nie robi dla swojego dziecka :)

Jak były te upały to okropnie, najgorszy okres chyba w ciąży - ciągłe duszności, ciągle zapocona, zwykłe założenie butów było mega wysiłkiem fizycznym, czułam się jak kobieta po 80tce :D Ale teraz jak upały ustały to idzie przeżyć, jedynie co mnie męczy to bezsenność w nocy i bóle kręgosłupa...

myślałam że będzie gorzej ! :)) lubię być w ciąży ... na razie ! :) nie wiem co będzie dalej ! :) najgorsze są za małe ciuchy i niemoc wypicia piwa w upał ! :) ale dla takiego skarbu warto zrobić wszystko ! :)

ja wręcz przeciwnie myślałam, ze będzie gorzej.. :)
ale moze też dlatego, ze mam 3 siostry, które już mają dzieci wiec w jakiś sposób uczestniczyłam w ich ciązy i troche wiedziałam co mnie moze spotkać :) z jedną siostrą mieszkałam gdy spodziewała się dzidziusia wiec się nie raz nasłuchałam jak wszystko boli :P

Fizycznie jest calkiem ok, jeszcze sprawnie sie poruszam, brzucha nie mam jakos duzego,ale juz coraj bardziej sie zaczynam meczyc... za to moje nastroje to tragedia, jedna ogromna hustawka...I zrobilam sie nadwrazliwa :D

Najgorzej to chyba ze snem jest, a tak to jakoś daję radę ale pewnie w akcie III będzie najciężej :)

Ja ogólnie ciążę znoszę bardzo dobrze tylko że za bardzo się martwię wystarczy że pół dnia nie czuje ruchów dzieciątka i już popadam w paranoje