« Powrót Następne pytanie »

2011-07-10 18:45

|

Dieta niemowlęcia

Jak zrobić kaszkę?

Czytałam ostatnio pewien artykuł na portalu dziecisawazne. Artykuł był na temat żywienia niemowląt - słoiki vs. jedzonko domowej roboty. Zainteresowała mnie m.in. taka kwestia, tu cytat: "Mamy często nie wiedzą, że kaszkę można zrobić samodzielnie" (tak a propos gotowych kaszek błyskawicznych). Owszem, ja nie wiedziałam, że kaszkę można zrobić samodzielnie, a chętnie bym zrobiła.

Jak zrobić kaszkę kukurydzianą albo ryżową? Albo jakąś inną, bezglutenową? Bo manną się robi tak samo jak błyskawiczną (chyba)?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adae

No ale kaszkę kukurydzianą muszę kupić gotową, tak? Ładne mi samodzielne zrobienie. Tak to ja potrafię.
Zosiu ale na mój rozum,jak chcesz zrobić kaszkę kukurydzianą samodzielnie?
to tak jak byś miała produkować w domu np.ryż.

wydaje mi się że chodzi o samodzielne doprawienie kaszki.że nie kupujesz np. jabłkowej. tylko zwykła-i do tego dodajesz np.tarte jabłko i np.cynamon :P
Ale ryż rośnie. To chyba jakaś roślina. Słyszałam o polach ryżowych, a o polach kaszowych nie słyszałam. Nawet komputer mi podkreśla słowo "kaszowych" ;) Czyli ktoś gdzieś taką kaszę robi?

A żeby nie kupować kaszek smakowych to wiadomo, bo to sam cukier. Lepiej dodać prawdziwe owoce do zwykłej bezsmakowej kaszki. Ja tak w sumie robię. Ale to wg ekorodziców też fastfood.
Wszystkie kasze są z jakichś roślin które rosną na polach, gryczana z gryki, jęczmienna z jęczmienia i tak kukurydziana, jak sama nazwa wskazuje powstaje z kukurydzy. Nie wiem jak Ci przyszło do głowy żeby samodzielnie ją przygotować w domowych warunkach. Dobry przykład @listopadowa podała z tym ryżem ;)

Eh. Zostałam chyba źle zrozumiana. Ale co tam. Nie będę się przejmować ;)

Ja po prostu nie rozumiem tego eko-podejścia.

Powiedziano mi o pieluszkach wielorazowych - przyjęłam do wiadomości, że ktoś ich używa (to samo z kubeczkiem menstruacyjnym). W sklepach z ekologiczną żywnością jest tyle cudów, że ponad połowa nie wiem do czego służy. Więc kto wie? Może można kupić taką grykę i sobie zmielić czy jakoś tam inaczej przetworzyć (żeby fabryka nie zarabiała) i zrobić sobie kaszkę. Skoro "mamy często nie wiedzą, że kaszkę można zrobić samodzielnie", to chciałam się dowiedzieć. Ale jak wiadomo - każdy minus jest budujący więc dzięki :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adae

Eh. Zostałam chyba źle zrozumiana. Ale co tam. Nie będę się przejmować ;)

Ja po prostu nie rozumiem tego eko-podejścia.

Powiedziano mi o pieluszkach wielorazowych - przyjęłam do wiadomości, że ktoś ich używa (to samo z kubeczkiem menstruacyjnym). W sklepach z ekologiczną żywnością jest tyle cudów, że ponad połowa nie wiem do czego służy. Więc kto wie? Może można kupić taką grykę i sobie zmielić czy jakoś tam inaczej przetworzyć (żeby fabryka nie zarabiała) i zrobić sobie kaszkę. Skoro "mamy często nie wiedzą, że kaszkę można zrobić samodzielnie", to chciałam się dowiedzieć. Ale jak wiadomo - każdy minus jest budujący więc dzięki :)
Śmiem wątpić w to, że nawet te najbardziej zadeklarowane Eko-mamy przygotowują w domu samodzielnie kasze ze zbóż. One po prostu je kupują w Bio marketach.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oelao

Kaszkę kukurydzianą to nie wiem, kaszkę ryżową moja mama mówiła, że robiła tak:
gotowała ryż i przecierała przez sitko.
Ja manną kupuje normalną, a nie błyszkawiczną. Gotuję wodę, z wrzątku robię szybko mleko, wsypuję szybko kaszę i przykrywam talerzem. Ładnie pęcznieje i nie potrzeba jej gotować.
I właśnie często dodaję owoce. Rozgniatam widelcem truskawki albo banany.
mleko mm na wrzątku? to ono przecież straci wszystkie wartości i nie jest nic warte, jedyne wartości w tym przypadku zawarte są w owocach... - chyba że źle coś zrozumiałam?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

zosia, ode mnie masz plusa :) jeśli można coś zrobić samemu i mieć pewność, co w tym jest, to ja też tak wolę. mi te kaszki gotowe, błyskawicznie strasznie chemią pachną, sztucznymi aromatami.

jeśli chodzi o kaszkę kukurydzianą, to nie mam pojęcia :(

ja często robię tak, że gotuję ryż na bardzo miękko, wrzucam do blendera i miksuję na gładko z odrobiną wody (wcześniej z mm), teraz jogurtu, kiedyś pewnie mleka krowiego. wrzucam podgotowane kiedyś jabłko i banana, teraz owoce ze słoiczka te, na które Marcin nie ma uczulenia.
taki zmiksowany ryż wcześniej dodawałam do zupek np. pomidorowej, teraz część miksuję a część ryżu daję normalni, w ziarenkach. miksuję bo zupka ma wtedy lepszą konsystencję, bardziej kremową. lepiej się łyżeczki trzyma ;)

mam blender brauna i życia sobie bez niego nie wyobrażam. a marzy mi się thermomix - można sobie w nim własnoręcznie ziarna na mąkę zmielić.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

Eh. Zostałam chyba źle zrozumiana. Ale co tam. Nie będę się przejmować ;)

Ja po prostu nie rozumiem tego eko-podejścia.

Powiedziano mi o pieluszkach wielorazowych - przyjęłam do wiadomości, że ktoś ich używa (to samo z kubeczkiem menstruacyjnym). W sklepach z ekologiczną żywnością jest tyle cudów, że ponad połowa nie wiem do czego służy. Więc kto wie? Może można kupić taką grykę i sobie zmielić czy jakoś tam inaczej przetworzyć (żeby fabryka nie zarabiała) i zrobić sobie kaszkę. Skoro "mamy często nie wiedzą, że kaszkę można zrobić samodzielnie", to chciałam się dowiedzieć. Ale jak wiadomo - każdy minus jest budujący więc dzięki :)
Zosiu odemnie masz + :)
pytanie bardzo fajne,ciekawe.
ale ja dalej przystaje na tym że chodziło tym eko mamą o "doprawianie" tej kaszki niż o robienie jej samodzielnie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky

Kaszkę kukurydzianą to nie wiem, kaszkę ryżową moja mama mówiła, że robiła tak:
gotowała ryż i przecierała przez sitko.
Ja manną kupuje normalną, a nie błyszkawiczną. Gotuję wodę, z wrzątku robię szybko mleko, wsypuję szybko kaszę i przykrywam talerzem. Ładnie pęcznieje i nie potrzeba jej gotować.
I właśnie często dodaję owoce. Rozgniatam widelcem truskawki albo banany.
mleko mm na wrzątku? to ono przecież straci wszystkie wartości i nie jest nic warte, jedyne wartości w tym przypadku zawarte są w owocach... - chyba że źle coś zrozumiałam?
Ja daję mleko Rosmannowe, a je się i tak przygotowuje na gorącej wodzie. Zresztą nigdzie na opakowaniach nie widziałam, żeby było napisane, że nie wolno na wrzątku. Piszą, że nie wolno gotować.

Oto odpowiedź na moje pytanie. Tak gdyby ktoś szukał:

http://dziecisawazne.pl/kremy-zbozowe/