Na początku szok, ale teraz kurde jestem tak szczęśliwa, ze będę miała dziecko i kocham je najmocniej na calutkim świecie. ;)

upragniony i wyczekiwany przez 3 miesiace plus na teście:)

domyslalam sie ze jestem w ciazy bo okres mialam zawsze regularnie , ale jak zobaczymy dwie kreseczki to jednak byl szok :) chyba z 6 testow musialam zrobic zeby uwierzyc :) a teraz juz niemoge doczekac sie mojej perelki :)

Mimo ze podejrzewałam bałam sie na niego spojrzec :) a pozniej to juz sie poplakałam ze szczescia :)

Ja zaszłam w ciąże 2 tygodnie po naszym ślubie:),jeszcze przed datą spodziewanej miesiączki zrobiłam test bo czułam że jestem w ciąży wyszedł negatywny,potem po kilku dniach znowu zrobiłam i znowu negatywny:P,aż tu nagle przychodzi 30 listopad :P nie ma okresu,mój mąż był akurat ze mną :P kupiliśmy wcześniej test ciążowy,wcześniej przeżywałam że nie jestem w ciąży,płakałam i w ogóle,bo czułam że jestem a tu psikus dwa negatywne,więc ja tylko nasiusiałam do pojemniczka i na pipetkę a mąż po 10 minutach sprawdził krzyknął że dwie kreseczki,a ja ,,żartujesz\" a On ,,nie,zobacz\" rzeczywiście były dwie;) choć ta druga taka jaśniutka że ledwo co widać po 3 dniach zrobiłam kolejny test i dwie kreseczki były bardzo intensywne :P 6 grudnia byłam na 1 usg :P i zobaczyłam już bicie serduszka,jak to piszę płaczę.

Szok, szok i jeszcze raz szok i niedowierzanie. W końcu zażywałam pigułki. Potem z miesiąc myślenia "Jak to będzie brak własnego mieszkania, brak pomocy", a teraz w końcu radość :D

My się staralismy o dzidzisia więc wynik pozytywny to była kwestia czasu, ale i tak był szok z mojej strony;) cała się trzęsłam i serce chciało wyskoczyć ;)

Na początku był to szok i dramat razem z płaczem "jak to będzie". Później po dokładnym przemyśleniu zaczęłam się cieszyć z tego, że będę mamą :)

Radość,szczęście i niedowierzanie. Bałam się, że kreseczka testowa zniknie ;) Bardzo lubię wracać w myślach do tamtej chwili :))
Test zachowałam na pamiątkę.

Ja miałam podobnie ;) staraliśmy z mężem o dzidzie dokładnie pół roku, i jak tylko spóźniał mi się okres zrobiłam test...jeden, drugi i trzeci...bo nie wierzyłam z radości ;) zaczęłam chichotać do siebie samej ;)