wszystkie "za". Napewno jest jej za zimno,za ciepło, to jest na nią za małe, za duże itp itd :P

Jak Jasiek płacze,albo marudzi to słyszę od teściowej,że pewnie jest zniewolony ( cokolwiek to oznacza), albo ,że będzie chory. Moja teściowa to naprawdę dobra kobieta, ale jak słyszę o tym zniewoleniu to mam jej ochotę coś zrobić.

ubierz go bo mu pewnie zimno... daj mu zjesc czekoladke wiedzac ze nie moze zjesc bo np nie moze kupy w tym dniu zrobić.... ale nie zaszkodzi mu daj ! nosz kurwa tesciowa potrafi mnie doprowadzić do szału !!!!!!!!!!!!!!!!!! ostatnio rozebrałam go ledwo bo wrocilismy gdy tylko zeszłam z oczu ubrała go i wyszła do sasiadów bo we wsi trzeba sie pokazać z dzieckiem miałam taka nerwice !!!!!!!!

wlaśnie od teściowej na temat ubierania- ciągle twierdzi że mała jest za lekko ubrana. najchętniej w domu by ją ubrała w kożuch i owinęła w dziesięć koców. a i żeby z małą na zakupy nie chodzić.

Troche tego jest...np gdy mala zaczynała siadać było"niech siedzi prosto" lub sadzaj ją prosto bo garba bedzie mieć. Dużo rad dotyczacych wprowadzania jedzenia, a teraz dawania słodyczy. Ubierz ją bo jej bedzie zimno(lub bo ma chłodne rece), daj jej smoczka zeby tego wiatru nie 'połykała' i dużo innych.

Wszystkie mnie wnerwiaja.

temperuj go bo rozpuszczony :D haha coraz częściej mi to powtarzają.

- 'płacze, na pewno ma kupę' TAK moje dziecko nic nie robi tylko non stop sra, na bank.
- 'nie noś go!!'
- 'połóż go na poduszce bo musi mieć miękko!' nie, nie musi.

w sumie tyle, ogólnie nikt się narazie zbytnio nie wtrąca.