Robiłam ale one Ci wyjdą na początku takie rudo żółto pomarańczowe... no kupa jednym słowem. używałam zawsze ten mocniejszy rozjaśniacz z joanny. i zawsze owijałam jeszcze folia a potem się śmiałam, że mi się włosy gotuja bo tak się nagrzewało wszystko :P

o żesz kurna !! Co Ty wymyśliłaś??

dobrze, że nie pytasz czy kojarzę, bo nie mam pojęcia kto Ty :P

ja nie z czarnych, ale z brązu, nie poamiętam jakiej firmy ale drogi był ten rozjaśniacz (nie ryzykowałam joanny, bo ponoć pali kudły) i wyszła mi lubelle jajeczna :( byłam w rozpaczy :(

Ja nie muszę rozjaśniać bo po kilku miesiącach po czarnej farbie ani śladu :P dosłownie w lutym farbowałam a w lipcu już miałam jasny brąz haha

Nie radze od razu z czarnego rozjasniac na blond najlepiej stopniowo lepszy efekt bedziesz mieć. A do rozjasniania kup sobie rozjasniacz w proszku z loreal i osobno wode utlenioną 12%. Zawsze tym rozjasniałam i w miare nie niszczy tak włosow.

Martuniu nie wspominam tego mile :D
Buhahaha wyszedł mi odblaskowy pomarańcz :D Niczym kamizelka drogowców :D

wabik mi przy ciemnym blondzie czasami żółte wlosy potrafia wyjsc :) bratowa sobie tak probowala zrobic 4 lata temu , wlosy miala spalone trzeba było scinac na krótko :/
trzeba było do fryzjera isc i schodzic stopniowo pasemkami .
jak nakladałas farbe ? od razu na całe wlosy czy najpierw na konce a potem na reszte głowy ?

Ja schodziłam z czarnego koloru pasemkami i tak stopniowo stopniowo i teraz jest mój wymarzony blondzik. nie trwało to krótko bo raz w miesiącu robilam te pasemka i efekt zadowalający. :)

Ja jutro próbuje rozjaśnić swój ciemny brąz ale "kąpielą rozjasniajacą"
rozjaśniacz np joanna pół opakowania + szampon+ odżywka, mieszasz wszystko nakładasz na mokre włosy na 20-30 minut, masujesz żeby sie pieniło - podobno nie niszczy tak włosów a możesz tak rozjaśniać co kilka dni do fajnego efektu.
Najlepiej nie mieć odrostów żeby nie było 2 kolorów na głowie