Jak wyżej. Ale ucięło mi pytanie :- obrażacie się często? Potraficie się na długo obrazić,sfochowac. Ja np. wolę powiedzieć swoje zdanie a potem normalnie się oddzywam. Nigdy się nie obrażam. Szkoda czasu.

Ja tylko na chwile na swojego a zaraz i tak sie smieje :)

Nie, ale jak ktoś mnie wkurza przez dłuższy czas albo zrobi coś co u mnie na 100% nie przejdzie to zrywam kontakt i nie ma odwrotu.

Niestety jestem obrażalska ale tylko na chwile :P dośc szybko mi przechodzi.

Nie obrażam sje. Jesli ktoś mnie zrani, powie coś co zabolało, to mówię to, jeśli ktoś nic sobie z tego nie robi, to normalnie rozmawiamy, ale ja muszę to przetrawić w środku, ale jeśli tylko ktoś chce rozmawiać, przeprosić, to serce mi Miekknie błyskawicznie. Nie umiem mieć coś z kimś. Muszę zawsze z każdym na 0 być, bo inaczej mnie gniecie. Więc obrażanie to dla mnie była by katorga.

Chociaż Agatko. Przepraszam. To co wyżej jak jestem normalna, ale jak wchodzą w grę hormony, u rozchwianie tarczycy to wtedy już nie znam siebie. I sama nie wiem co może co wywolac, jakie reakcje i co mi nie przypasuje, bo wtedy to masakra jestem wrażliwa... :/

Ja potrafie czesto ( juz od czasow podstawowki ) ale na krotko

Jestem obrażalska ale tylko w ciąży. Poza nią nie obrażam się nigdy.

Ja nie jestem obrazalaki jeśli chodzi o błahostki. Jeśli ktoś bliski mnie zrani to czuje straszny ból w sercu, jest mi przykro że sa tacy bezwzględni ludzie na świecie.

Jestem.. Kiedyś obrażalam się na Amen, teraz szybciej mi przechodzi.