tez jestem tego zdania...przystawiac i jeszcze raz przystawiac...szczególnie nie odpuszczac nocnych karmien...w nocy laktacja sie zwieksza...i duzo wody pij....

Przystawiaj jak najwięcej a do tego jeszcze odciągaj, np kiedy mały śpi. Uważaj na butlę-tak jak Ci wcześniej pisałam. I nie załamuj się!!! Nawet jeśli będziecie musieli przejść na mm, to jeszcze nie koniec świata...-wiem, bo sama to przeżyłam :) Postaraj się nie denerwować i pogódź się z całodziennym kanapowaniem z dzieckiem na cycu :) Nawet jeśli przysypia podczas jedzenia, ale nie płacze z głodu i dobrze przybiera na wadze tzn, że jest ok :)

Powiem ci tak początki karmienia są trudne,dziecko wisi na cycu,zasypia przy nim,znowu się budzi do cyca.Przeważnie tak jest na samym początku,albo to przemęczysz,będziesz przykładała go non stop kiedy chce albo czeka cię butla i pożegnania z cycem-wybór jest twój.Także głowa do góry dasz radę.

jak miałam kryzys, laktacyjna kazała mi po kazdym karmieniu szczypać się w brodawkę, z której mały jadł - naprawdę pomogło!