Ja dziecka nie miałam przed ślubem ale nie szłam w białej sukni a w ecru i nie miałam welonu bo nie pasował do sukni a z drugiej strony zwolenniczką welonów nie jestem

właśnie, kośiół głosi, że powinno trwać się w czystości aż do ślubu, a że w dzisiejszych czasach praktycznie nikt sie do tego nie stosuje, to nie widzę powodów,aby kobieta z dzieckiem miałaby być 'gorszą' od tej, która dziecka nie ma i nie mieć przywileju założenia białej sukni czy welonu;) Przeciez dziewicą i tak jest panna młoda może 1 na 10 mln, hehehe
Dzień ślubu to wyjątkowy dzień i każda panna młoda powinna czuć się jak Księżniczka i to ona powinna zdecydować co chce założyć;)

Drugi ślub, a swój pierwszy kościelny, wzięłam w białej sukni bez welonu i miałam ogromne weselicho bo mój 2-gi mąż był kawalerem. Jedynie welon mi nie pasował jako do matki, ale sukni nikt by mi nie zabronił założyc. Zaznaczam, że w dniu mojego ślubu syn miał 10lat!

Ja bralismy slub synek mial 17m. Bylam w suknii bialutkiej;) zamiast welonu miałam stroik typu woalka. Ksiądz delikatnie sugerowal,ze welonik to Paulinko nie bardzo,ale to nie dlatego go nie miałam.

a czemu by nie? :) jeżeli wszyscy trzymaliby się kurczowo tradycji, to pewnie mało która pani mloda mogłaby iść w białej sukni. A wyobraźcie sobie, że kiedyś suknie ślubne wcale nie były białe! dopuszczalne były w zasadzie wszystkie kolory poza czarnym i czerwonym