ogolnie ludzie dobrze reaguja i cieplo sie zwracaja,ale do szalu doprowadzaja mnie komenatarze, szczegolnie w rodzinie typu ale pyzowata buzie dostalas albo cos w stym stylu...bardzo dziwne ze kobieta przybiera na wadze w ciazy i nie wyglada jak wychudzony szczypior...

Ogólnie, ludzie mówią, że ładnie wyglądam, że ciąża mi służy itd. Tylko moja mama i babcia ciągle powtarzają: "przytyłaś na twarzy", "coś duży masz ten brzuszek jak na ten tydzień/miesiąc", "mam nadzieję, że się nie obżerasz", "powinnaś zadbać o swoją dietę!" "ja to w obu ciążach tyłam tylko po 10 kilo" i tak dalej. Babcia, ostatnio przeszła samą siebie- zaczęła macać mnie po brzuchu z komentarzem: "coś miękki ten twój brzuszek, tłuszczyku za dużo masz, to na pewno tłuszczyk!" Dodam, że owszem, przytyłam już jakieś 9 kilo, jednak nie wydaje mi się, żebym wyglądała aż tak tragicznie. Przed ciążą też nie byłam jakaś "spasiona". Staram się nie przejmować, ale mnie to czasem rusza, cholera.

Jedni mówili, że jest bardzo duży, inni, że mały..., zdarzało się, że słyszałam, że z tyłu to nawet nie wyglądam na ciężarną. Ale tak jak koleżanka wyżej- przez nieznajomych nie było to zauważane, bo musieliby ustąpić miejsca :P