« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ania195
ania195

2012-05-25 14:12

|

Poród i Połóg

Krzyczałyście przy porodzie?

j.w ;)

W czasie np. pierwszej fazy porodu, albo ostatniej? Zdarzyło Wam się krzyknąć? ;)

Odpowiedzi

z domi nie krzyczalam wogole a z asia to nie byl krzyk a darcie mordy:D:D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
perliczka

Ja juz pod koniec nie wytrzymalam i krzyknelam. Chcialam tego nie robic zaslanialam buzie:) i smiac mi sie chcialo bo z tej zlosci ze tak boli i nie moge juz mowilam do poloznej ze nie chce krzyczec !!ale nie moge !:)
i krzyczalam pare razy jeszcze. Polozna tylko sie smiala i powiedziala ze rozumie he:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kashido

Nie krzyczałam, ale bardzo stękałam. Położna mówiła żebym sobie ulżyła i krzyknęła, ale nie chciałam :). Pielęgniarka, która była przy mnie powiedziała ''Gabrysia, my nie chcemy Ciebie słyszeć, przyj, bo chcemy usłyszeć jak dziecko płacze''.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kacha137

Ja też krzyczałam. Bóle parte miałam od 3.00 i położna przyszła i mówi, żebym była cicho bo cały szpital pobudzę, i że to na pewno tak boleć nie może. To jej odpowiedziałam (nieświadomie, bo ja tego nie pamiętam, ale mój Mąż tak- i cały czas się teraz z tego śmieje)- K**** ciebie to chyba nie boli pipo durna!!".
Aż mi teraz głupio :-P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dusienka88

przy skurczach z bólu.. nie dało sie nie krzyczeć :( wwszystko wirowało, myslałam ze przytomnośc strace.. a pozniej po znieczuleniu mogłabym spiewac kołysanki mojemu wychodzącemu z brzuszka dziecku :) :)

nie krzyczalam, lepiej skupic sie na tym zeby jak najszybciej urodzic i sluchac lekazy a nie drzec sie jak pieprznieta i cala swoja sile wkladac w krzyk a nie porod :P
Co za bzdury wierutne... Skoro nie krzyczałaś to nie dlatego, że sobie wybrałaś skupić się na porodzie, nie na krzyku tylko masz wyższy próg bólu niż niektóre kobiety...

Ja się darłam jak opętana ODRUCHOWO! Nie byłam w stanie tego powstrzymać, przed każdym skurczem obiecywałam sobie, że tym razem nie krzyknę, ale ból był tak potężny, że krzyk niejako go łagodził. Byłam oczywiście tym wszystkim zażenowana i wściekła, bo nie mogłam prawidłowo oddychać a to powodowało jeszcze większy ból.